Poprawkę, którą w czwartek negatywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Finansów Publicznych, zgłosiło PSL. Dotyczy ona 14-dniowego okresu przed dniem płatności raty kredytu, kiedy kredytobiorca musi zgłosić bankowi chęć zmiany waluty, w której będzie spłacał ratę. PSL chciał usunąć z projektu ustawy ten termin.
Projekt ustawy przewiduje, że kredytobiorca zadłużony w walucie obcej, np. w szwajcarskim franku, będzie mógł spłacać raty kredytu - w kasie lub przelewem - bezpośrednio walutą kupioną np. w kantorze lub innym banku, w którym kosztuje ona mniej. Bank nie mógłby żądać w takim przypadku dodatkowych opłat czy prowizji, ani aneksów do umowy, jak to się dzieje obecnie. Zmiany miałyby objąć nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy. Ponadto w umowie kredytowej musiałaby zostać zapisana wartość spreadu, po którym bank będzie sprzedawał klientowi walutę.
Zgodnie z projektem ustawy, zmiany odnosiłyby się nie tylko do nowych kredytów walutowych, ale też do kredytów już zawartych, które nie zostały jeszcze całkowicie spłacone - w tej części, która pozostała do spłacenia.
Podczas czwartkowej debaty w Sejmie o projekcie pozytywnie mówił wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. "Z aprobatą odnosimy się do propozycji przewidującej ułatwienia przy spłacie kredytów indeksowanych (...) do spłaty ich bezpośrednio w walucie. Naszym zdaniem projekt zasługuje na poparcie" - powiedział Radziwiłł.
Wiesław Rygiel (PSL) stwierdził, że problem jest ważki, bo dotyczy 700 tys. kredytobiorców. "Poprzez przyjęcie proponowanych zmian zerwiemy z tym złym, nagannym zjawiskiem (...) w obecnych stosunkach kredytowych" - powiedział. Jak dodał, w niektórych bankach spready dochodziły nawet do 12 proc. Podczas plenarnej debaty zadeklarował, że PSL będzie głosował za projektem i przeciwko wnioskom mniejszości, bo uważa, że za niekonstytucyjne.
Poprawki mniejszości do projektu zgłosił PiS. Zgodnie z nimi zadłużeni we frankach szwajcarskich mieliby, m.in. możliwość wielokrotnego przewalutowania kredytów na dolara, euro, funta, złotego, po pobraniu maksymalnej opłaty 100 zł, z marżą kredytu jak w dotychczasowej walucie. Przewalutowanie byłoby możliwe raz na 6 miesięcy, a bank nie mógłby odmówić klientowi.
Ponadto PiS chce wprowadzenia nowego produktu bankowego - "kredytu z +korytarzem walutowym+". Po przekroczeniu przez franka szwajcarskiego kursu określonego, jako górny lub dolny "w korytarzu walutowym" (+/- 50 gr wobec kursu z dnia zawarcia umowy kredytowej), kredyt byłby przeliczany na złote. Do przeliczenia stosowałoby się kurs stanowiący średnią arytmetyczną kursu z dnia zawarcia umowy kredytu i kursów odpowiadających dolnej albo górnej granicy korytarza.