Dwie trzecie respondentów uważa, że kłopoty w strefie euro są obecnie najważniejszym problemem dla Niemiec, istotniejszym nawet niż bezrobocie. Jednocześnie 53 proc. mieszkańców RFN raczej źle ocenia sposób, w jaki przywódcy państw UE walczą z kryzysem zadłużenia.
Większość pytanych, 58 proc., sprzeciwia się udzielaniu dalszej pomocy finansowej dla zagrożonej plajtą Grecji. Tylko 37 proc. jest zdania, że Grecję należy wspomóc kolejnym programem ratunkowym. W ocenie 68 proc. respondentów poważnym zagrożeniem są aktualne kłopoty Włoch, które tamtejszy rząd próbuje zażegnać poprzez daleko idący program oszczędności budżetowych.
Sondaż dla ZDF przeprowadzony został od 12 do 14 lipca przez ośrodek Forschungsgruppe Wahlen z Mannheim na reprezentatywnej próbie 1273 osób.
Obawy o stabilność wspólnej waluty europejskiej wyraził niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. "Wywołany przez Grecję kryzys zaufania zagraża euro jako całości" - powiedział w rozmowie z gazetami grupy medialnej WAZ, opublikowanej w piątek w internecie.
"Musimy zapewnić, by Grecja mogła sfinansować swoje długi" - dodał. Według Schaeublego zespół roboczy eurogrupy ma szybko opracować możliwe rozwiązania greckiego problemu. "Wówczas sprawdzimy, jakie opcje istnieją" - powiedział minister. Odrzucił też możliwość emitowania przez UE wspólnych obligacji, co - jak ocenił - podważyłoby podstawowe struktury unii walutowej.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert potwierdził w piątek na konferencji prasowej, że Berlin nadal nie widzi potrzeby zwoływania w najbliższych dniach nadzwyczajnego szczytu strefy euro na temat nowego planu ratunkowego dla Grecji. Zorganizowanie kryzysowego szczytu rozważał przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Według Seiberta takie nadzwyczajne spotkanie może się odbyć wówczas, gdy będzie "potrzebne i sensowne", czyli gdy wypracowane zostanie porozumienie w sprawie programu dla Aten.
Sporną w negocjacjach o drugim pakiecie pomocy dla Grecji pozostaje kwestia udziału w tym planie prywatnych wierzycieli. Włączenia prywatnych inwestorów domagają się przede wszystkim Niemcy. Wielkość drugiego planu ratunkowego dla Aten szacuje się na 110 mld euro. O szybkie porozumienie w sprawie pakietu zaapelował w czwartek premier Grecji Jeorjos Papandreu.