Bogaci klienci z rynków wschodzących coraz liczniej wybierają Szwajcarię dla bezpiecznej lokaty swych pieniędzy, dzięki czemu wypełniają lukę po ucieczce Amerykanów i Europejczyków, których spod Alp wygania bezwzględna polityka ścigania oszustw podatkowych, realizowana w ich krajach.

Do klientów z gospodarek rozwijających się należy rekordowy udział 52 proc. depozytów wartości 1,93 bln franków (2,3 bln dolarów) ulokowanych na kontach obcokrajowców w szwajcarskich bankach – wynika z obliczeń firmy Boston Consulting Group. To dane za ubiegły rok, a według firmy z Bostonu ich udział w 2015 roku może wzrosnąć do 63 proc. wobec zaledwie 37 proc. w roku 2007.

Przekazanie w zeszłym roku kont szwajcarskiego banku UBS dla amerykańskich służb podatkowych, US Internal Revenue Service, podważyło reputacje Szwajcarii, strzegącej dotąd tajemnic milionerów. „Dla większości banków prowadzenie interesów z amerykańskimi klientami stało się niewiarygodnie skomplikowane i może spowodować więcej kłopotów niż płynące z tego zyski” – mówi Peter Damisch, partner Boston Consulting w Zurychu – „I to wymusi przeniesienie punktu ciężkości z dojrzałych rynków w stronę rynków wschodzących”.

Aktywa z Ameryki Północnej spadną w 2015 roku do kwoty poniżej 30 mld franków wobec 150 mld franków w szczytowym roku 2007 i 60 mld franków w zeszłym roku – ocenia BCG.

Peter Damisch prognozuje, że okresie najbliższych pięciu lat zagraniczne depozyty w bankach szwajcarskich będą się zwiększały o 2,5 proc. rocznie. , gdyż napływ pieniędzy z Bliskiego Wschodu, Afryki i Ameryki Łacińskiej przekroczy wartość środków wycofywanych przez klientów z Europy.

„Im mniej stabilny jest świat, tym lepiej dla Szwajcarii” – mówi Teodor Cocca, profesor zarządzania majątkiem na Uniwersytecie Johannesa Keplera w austriackim Linzu.
Chociaż tajemnica bankowa przyciąga do Szwajcarii 27 proc. światowego bogactwa lokowanego za granicą, większość niezadeklarowanych aktywów w tym kraju, przywędrowała ze „względu na stabilność” – twierdzi Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Te „atrybuty bezpiecznego raju” przyciągają inwestorów w sytuacji politycznych zawirowań na Bliskim Wschodzie i rosnących spekulacji, że Grecja będzie pierwszym krajem w strefie euro, który zbankrutuje – wynika z oświadczenia MFW z końca maja.