Kandydatów na inwestora dla Lotosu jest czterech, oświadczył resort skarbu. Jeden z nich został zakwalifikowany do kolejnego etapu prywatyzacji warunkowo. Termin złożenia ofert wiążących ustalono na 16 listopada 2011 r., a więc już po wyborach.
Resort odmówił podania więcej szczegółów. Ministerstwo Skarbu Państwa oświadczyło, że nazwy wyłonionych podmiotów nie będą podawane do publicznej wiadomości.
Aleksander Grad, minister skarbu, mówił wcześniej, że zainteresowanie prywatyzacją zgłaszają inwestorzy z wielu stron świata, w tym z Europy Zachodniej, Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz Rosji i ze Stanów Zjednoczonych. Z naszych informacji wynika jednak, że Amerykanie nie interesują się Lotosem. Osoba zaangażowana w proces prywatyzacji spółki powiedziała nam, że żadna amerykańska firma nie złożyła ofert.
W grze są natomiast Rosjanie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wśród wybranych przez MSP firm jest TNK-BP, trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji, którego współudziałowcem jest gigant naftowy – BP.
Zainteresowanie akcjami gdańskiej spółki było jednak niewielkie. Choć memorandum Lotosu pobrało wiele firm, większość z nich, podobnie jak PGNiG, zrobiła to tylko w celach informacyjnych i ostatecznie nie złożyła ofert. Eksperci uważają, że w tej sytuacji fiasko prywatyzacji to najbardziej realny scenariusz. Premier Donald Tusk przyznał zresztą kilka dni temu, że nie ma powodu, by Lotos szybko sprzedać.