Brytyjskie banki czeka najważniejsza reforma od 1986 roku, kiedy wielcy finansowi potentaci mogli przejmować domy maklerskie i przekształcać się także w banki inwestycyjne. Teraz kierunek ma być odwrotny.

W swoim dorocznym wystąpieniu kanclerz skarbu, czyli brytyjski minister finansów George Osborne ma poprzeć rozdział działalności detalicznej banków od ich bankowości inwestycyjnej. System bankowy musi być tak zorganizowany, aby problemy w oddziałach handlowych banków nie wyrządzały szkód depozytom i kredytom dla ludności – relacjonuje serwis BBC.

W swoim tradycyjnym wystąpieniu w Mansion House Osborne zapowie także prywatyzację banku Northern Rock, który został znacjonalizowany w lutym 2008 roku we wczesnej fazie kryzysu finansowego.

Rząd opowiada się również za podniesieniem obowiązkowego kapitału w bankach znacznie powyżej nowego międzynarodowego standardu na poziomie 7 proc. dla ryzykownych aktywów. Niezależna Komisja Bankowa (ICB) rekomendowała w kwietniu stawkę 10 proc.

Jak twierdzi Robert Peston z BBC, celem oddzielenia dwóch sfer bankowości jest uzyskanie gwarancji, że w przypadku wielkiego kryzysu banki detaliczne zostaną odratowane przez Bank Anglii znacznie mniejszym kosztem za pieniądze podatników, ponieważ inwestycyjne oddziały tych samych banków będą mogły upaść.

Bankierzy są na ogół przeciwni tym pomysłom. Stephen Hester, szef częściowo znacjonalizowanego Royal Bank of Scotland powiedział w zeszłym tygodniu brytyjskim deputowanym, że oddzielenie bankowości detalicznej zwiększy stopień ryzyka w systemie bankowym oraz koszty, zarówno dla banków, jak i dla ich klientów.