Znowelizowana dyrektywa dotycząca opłat drogowych dla ciężarówek ma lepiej chronić środowisko naturalne oraz zdrowie obywateli i promować "zielony" transport. Dzięki niej państwa członkowskie będą mogły wprowadzić dodatkowe opłaty dla ciężarówek.
Obowiązywać ma zasada "zanieczyszczający płaci". Ciężarówki najgorsze pod względem czystości spalin zapłacą więcej, a najlepsze (normy Euro V-VI) najmniej, bo mogą być zwolnione od dodatkowych opłat - do końca 2013 roku dla ciężarówek Euro V i do końca 2017 roku dla ciężarówek Euro VI.
"Nowe europejskie zasady zachęcą operatorów do inwestowania w bardziej wydajną logistykę, mniej zanieczyszczające samochody i bardziej ekologiczny transport" - uznał europejski komisarz ds. transportu Siim Kallas. Komisja Europejska przedstawiła projekt nowelizacji dyrektywy w 2008 roku.
Eurodeputowani poparli z nieznacznymi zmianami wynegocjowany w czerwcu zeszłego roku pomiędzy państwami członkowskimi kompromis w kwestii eurowiniety. Popierany również przez Polskę kompromis zakłada możliwość różnicowania opłat za przejazd w zależności od stopnia zanieczyszczenia powietrza i poziomu hałasu. Z poziomu 15-25 eurocentów za kilometr obecnie, opłaty mają wzrosnąć o ok. 3-4 eurocenty. Dodatkowo będzie możliwość pewnego uzależnienia opłat od ruchu pojazdów (zatorów na drogach): w godzinach szczytu, maksymalnie przez 5 godzin dziennie, opłaty mogą być podwyższone nawet o 75 proc. Ma to zachęcić przewoźników do zracjonalizowania planowania logistycznego i tras, a w rezultacie do rozładowania korków.
Dyrektywa będzie mogła być zastosowana wobec pojazdów o ładowności ponad 3,5 tony. Jednak tak, jak chciały państwa członkowskie, przewiduje ona możliwość wyłączenia z nowych zasad samochodów do 12 ton. Kraje mające zamiar zastosować ten wyjątek będą jednak musiały uzasadnić go przed KE.
Dyrektywa zobowiązuje również państwa członkowskie do pełnej jawności w przeznaczaniu środków pochodzących z opłat za eurowiniety. Państwa, które zdecydują się na wprowadzenie nowych zasad płatności, będą musiały informować KE o wielkości przychodów i o tym, na co one zostały przeznaczone.
Kraje będą miały praktycznie pełną swobodę w podejmowaniu decyzji, jak wydadzą przychody z eurowiniety. Dyrektywa zaleca jednak przeznaczenie tych środków na modernizacje infrastruktury lub poprawę całego sektora transportowego. Zaleca również, że co najmniej 15 proc. wpływów powinno trafić na wsparcie europejskich sieci transportowych.
Ponadto PE uzyskał zapis pozwalający na łączenie opłat za przejazd w regionach górskich z opłatami za zanieczyszczenie powietrza lub hałas dla najbardziej nie-ekologicznych ciężarówek (klasa EURO 0-2 i klasa EURO 3 od 2015). Dochód z tych opłat będzie jednak musiał obowiązkowo być przeznaczony na tzw. projekty wspólnotowe określone w dyrektywie o europejskich sieciach transportu.
Ponadto - w porównaniu z propozycją KE - ograniczono geograficzny zakres stosowania eurowiniet: do unijnych korytarzy transportowych i wszystkich pozostałych autostrad (w sumie ok. 30 tys. km wobec 15 tys. obecnie).
Nowelizowana ostatnio w 2006 r. dyrektywa o eurowinietach wprowadziła wspólny, przejrzysty system opłat w UE, uzależniając ich wysokość przede wszystkim od rzeczywistych kosztów budowy i utrzymania dróg oraz odległości przebytej przez samochody. Nie chodzi o jedną europejską stawkę, lecz jedynie o metodologię obliczania opłat dla krajów, które zdecydują się wprowadzić ten system, oparty na opłatach pobieranych elektronicznie. Są to: Polska (system ma zacząć działać 1 lipca 2011), Węgry, Niemcy, Austria, Czechy, Słowacja i w pewnym zakresie Francja.
Kraje UE mają dwa lata na wdrożenie dyrektywy. KE ma przedstawić raport cztery lata po jej wejściu w życie.