Dzięki internetowym platformom na jednostkach funduszy można zarabiać więcej
Opłatę manipulacyjną płaci się przy zakupie jednostek uczestnictwa funduszu inwestycyjnego. W zależności od jego rodzaju prowizja ta wynosi od 0,5 do nawet ponad 5 proc. lokowanej kwoty. W znacznym stopniu wpływa więc na końcowy efekt inwestycji, zwłaszcza krótko- i średnioterminowej.
Klienci nie są jednak skazani na tę opłatę. Można jej uniknąć dzięki internetowym platformom transakcyjnym, na których fundusze można kupować za darmo. Na rynku funkcjonują dwa rodzaje takich platform. Pierwszy z nich to serwisy prowadzone przez banki.
Pionierem wśród internetowych platform zakupowych funduszy inwestycyjnych był Supermarket mBanku. W tej chwili za jego pośrednictwem można inwestować w ok. 260 podmiotów zarządzanych przez kilkanaście TFI.
– W najbliższym czasie nasza oferta zostanie rozszerzona o fundusze kolejnego dużego gracza – zapowiada Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku. Wszystkie transakcje prowadzone przez klientów Supermarketu są bezpłatne. Rachunek jest zintegrowany z kontem bankowym, dzięki czemu po zakupie czy umorzeniu jednostek środki automatycznie są ściągane lub przelewane na rachunek bankowy klienta.
Bliźniacze rozwiązania jak w mBanku znajdziemy w Centrum Oszczędzania MultiBanku (obie instytucje należą do BRE Banku).
Bezpłatnie w fundusze zainwestujemy również w Butiku Funduszy, prowadzonym przez bank BNP Paribas Fortis. Platforma ta ustępuje jednak pola serwisom mBanku i MultiBanku pod względem liczby dostępnych funduszy. W Butiku dostępnych jest na razie ok. 130 podmiotów.
W ofercie innych banków, np. Deutsche Banku czy Aliora, również możemy znaleźć możliwość zakupu jednostek uczestnictwa. Niestety, tam trzeba płacić prowizje dystrybucyjne, więc korzystanie z nich jest mniej opłacalne. Warto jednak dodać, że w ofercie tych banków znajdują się produkty, których nie znajdziemy na platformach bezpłatnych.
Na rynku są także platformy prowadzone przez firmy niezwiązane z bankami. Wśród nich wyróżniają się dwie: BestFunds i Progress24. W ofercie tej pierwszej firmy znajduje się ok. 200 funduszy. Wszystkie można nabywać bez prowizji. Z kolei na stronie Progress24 znajdziemy ok. 300 funduszy krajowych i zagranicznych, a będzie ich jeszcze więcej, bo niedługo do oferty mają dołączyć fundusze PKO TFI. Niestety, inwestycja w część z nich wiąże się z koniecznością uiszczenia prowizji. System zabezpiecza jednak klienta przed przypadkowym i nieświadomym zakupem jednostek z prowizją.
– Za pośrednictwem systemu transakcyjnego można nabyć tylko fundusze bez opłat. W przeciwnym razie do transakcji nie dojdzie – mówi Marcin Pijaczyński z firmy Progress Investments.
Na razie w sieci sprzedaje się mało funduszy. Na przykład z systemu mBanku korzysta obecnie 500 tys. klientów, których inwestycje szacowane są na 1,7 mld zł. Wszystkie inwestycje przeprowadzone przez klientów platform internetowych to mniej niż 10 proc. aktywów polskich funduszy.
Pozostało
89%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama