Wicepremier Pawlak powiedział w czwartek dziennikarzom, że zdziwiłby się, gdyby sprzedaż akcji BGŻ przez skarb państwa nadzwyczajnie się udała, zwłaszcza teraz, kiedy sytuacja rynkowa nie jest już tak dobra.
"W tej sytuacji skarb państwa może się wycofać rakiem z tej inwestycji tzw. sprzedając nieduże pakiety akcji, albo powinien już dawno usiąść do stołu z Rabobankiem (większościowym udziałowcem BGŻ) i uzgodnić przyjazne wycofanie się (z banku - PAP), sugerując, że jeżeli nie - to (Skarb Państwa - PAP) będzie robił kłopoty" - powiedział.
Zdaniem Pawlaka w przypadku BGŻ grzechy popełniły wcześniej rządy AWS i SLD. Wicepremier zarzucił ekipie AWS, że zniszczyła perspektywę uspółdzielczenia BGŻ, mimo że proces ten został rozpoczęty.
"A politycy z SLD postąpili dość głupawo sprzedając znaczące pakiety BGŻ-u bez gwarancji, że Skarb Państwa może wyjść z tej inwestycji na dobrych warunkach. Teraz za gapowe się płaci" - ocenił minister gospodarki.
Dodał, że skoro Rabobank ma prawie 60 proc. akcji BGŻ, to nie musi dokupować "pustych akcji", z których nie ma żadnej siły głosu na walnym zgromadzeniu. Według Pawlaka może, co prawda liczyć na dywidendę, ale ta nie jest nadzwyczajna.
Pytany o prywatyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Pawlak powiedział, że nie widzi tu ryzyka związanego z takimi problemami, jak w przypadku oferty BGŻ. Wicepremier wskazał, że prywatyzacja JSW to zupełnie nowy projekt na rynku energetycznym i węgla koksującego.
"Tam mamy dość dobrą koniunkturę i w tej chwili dobre perspektywy. Zainteresowanie tymi projektami jest dość duże" - oświadczył. Przypomniał cele prywatyzacji spółki węglowej - upublicznienie i zachowanie pełnej kontroli przez Skarb Państwa. "W takich okolicznościach nie ma ryzyka związanego z tego typu problemami, jak w przypadku BGŻ" - podkreślił.
Minister skarbu państwa Aleksander Grad poinformował w środę, że ograniczył ofertę sprzedaży akcji BGŻ do ponad 12 proc., pozostawiając sobie ponad 25 proc. walorów. MSP chce je sprzedać, gdy warunki takiej transakcji będą zadowalające.
Wcześniej resort planował sprzedać 37,2 proc. akcji banku. Na początku maja cenę maksymalną jednej akcji ustalono na 90 zł. Ostatecznie cena sprzedaży akcji w ofercie BGŻ dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych została ustalona na 60 zł. Minister przyznał, że ustalona dla tego procesu cena maksymalna była zbyt wysoka dla rynku.
Skarb Państwa miał dotąd 37,23 proc. akcji BGŻ, a Rabobank International Holding 59,35 proc. akcji; pozostałe 3,42 proc. należą do osób prawnych i fizycznych, w tym banków spółdzielczych i osób z akcjonariatu pracowniczego.
Grad poinformował także, że zamknięcie transakcji związanej ze sprzedażą akcji JSW nastąpi do końca czerwca, a debiut giełdowy firmy zaplanowano na 6 lipca. Wcześniej harmonogram zakładał debiut JSW na giełdzie 30 czerwca. Minister tłumaczył, że przesunięcie nastąpiło także przez wzgląd na potencjalnych inwestorów amerykańskich - stąd debiut po Dniu Niepodległości, obchodzonym w USA 4 lipca.
Związkowcy z JSW zapowiedzieli strajk w firmie, jeżeli do 30 maja nie zostaną zawarte porozumienia, zgodne z ich postulatami. "Nie można zawierać porozumień czy umów trójstronnych w sprawach, które nie są objęte prawem związkowym bądź nie wynikają z prawa" - skomentował Grad. Według niego związkowe postulaty m.in. dotyczące zachowania przez SP władztwa korporacyjnego w JSW czy zachowania pakietu powyżej 50 proc. akcji są zapisane w stosownych dokumentach, np. statucie firmy i prospekcie emisyjnym.