W piątek ostatni duży giełdowy bank, Getin Noble, opublikował swoje wyniki. Analitycy, podsumowując I kw., przyznają, że prognozy z początku roku były przynajmniej w kilku wypadkach nazbyt optymistyczne.
W piątek ostatni duży giełdowy bank, Getin Noble, opublikował swoje wyniki. Analitycy, podsumowując I kw., przyznają, że prognozy z początku roku były przynajmniej w kilku wypadkach nazbyt optymistyczne.
Chociaż sektor poprawia zyski, wzrost nie jest aż tak duży, jak się spodziewano. Z ostatnich danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że wszystkie polskie banki w I kw. 2011 zarobiły 3,76 mld zł, w porównaniu z 2,47 mld zł rok wcześniej. To wzrost o ponad 50 proc., ale analitycy zwracają uwagę, że duże giełdowe banki w tym zestawieniu wypadły gorzej niż cały rynek.
– Spośród giełdowej dziewiątki zysk siedmiu banków (analityk nie uwzględnia Getinu i Handlowego – red.) wzrósł raptem o 25 proc. – mówi Andrzej Powierża z DM Banku Handlowego. Jego zdaniem tak dobry wynik całego sektora to zasługa głównie mniejszych banków nastawionych na sprzedaż wysoko marżowych pożyczek gotówkowych, a nie giełdowych gigantów.
Analitycy zapowiadają, że będą musieli zmienić prognozy na 2011 r. Niektóre zostaną skorygowane w górę, ale w większości przypadków należy spodziewać się obniżek. Lekkie rozczarowanie przekłada się również na korekty wycen docelowych cen akcji.
Najwięcej uwagi analitycy poświęcili największej spółce z indeksu WIG Banki – PKO BP. Jeszcze w styczniu m.in. Credit Suisse szacował, że zysk netto banku przekroczy 4,2 mld zł. Na dzień przed publikacją wyników wiceprezes PKO Bartosz Drabikowski ostudził oczekiwania rynku, mówiąc, że spółce nie uda się w 2011 r. osiągnąć zysku netto na poziomie 4 mld zł.
Wynik za I kw. na poziomie 871 mln zł negatywnie zaskoczył analityków. W efekcie w dzień po ich publikacji Societe Generale obniżył wycenę docelową z 52 zł do 50 zł, ING z 50,03 zł do 49,43 zł, a UBS z 54 zł do 50 zł.
Z kolei Goldman Sachs, wbrew rynkowi, podniósł ją o 50 gr – do 56,5 zł. W poniedziałek na zamknięciu za akcje największego polskiego banku płacono 44,66 zł.
Korekta czeka też prognozy dla Pekao. Jeszcze przed publikacją wyników Credit Suisse obniżył wycenę jego papierów o 1 proc. do 188 zł. Tymczasem w poniedziałek na zamknięciu kosztowały one 172 zł. Biorąc pod uwagę zysk netto za I kw. na poziomie 648 mln zł, trudno się spodziewać, że numerowi dwa wśród polskich banków uda się zarobić na koniec roku ponad 3 mld zł, których oczekiwali eksperci większości domów maklerskich.
– Spodziewaliśmy się, że w I kw. będzie już widać w wynikach banków efekt podwyżki stóp procentowych – mówi Szymon Ożóg z Espirito Santo Investment Bank. Tak się nie stało. Jego zdaniem wpływ decyzji Rady Polityki Pieniężnej na wyniki banków będzie w kolejnych kwartałach pozytywny, chociaż trudno dokładnie oszacować skalę poprawy marży odsetkowej. – Nie wiadomo, jak banki będą kształtowały oprocentowania depozytów i czy nadal będą one obniżać marże kredytowe – mówi Ożóg.
Z kolei po publikacji dobrych wyników ING analitycy DM Banku Millennium podnieśli cenę docelową jego akcji z 958,8 zł do 986,9 zł. Obecnie kosztują one 860,5 zł. Ci sami analitycy podwyższyli cenę docelową BRE Banku z 350,2 zł do 370,3 zł. W tym roku ich zdaniem BRE ma bowiem szansę poprawić wynik netto o ponad 50 proc. m.in. dzięki zwiększeniu liczby klientów i wprowadzaniu nowych stawek za niektóre usługi, co będzie miało pozytywny wpływ na wynik prowizyjny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama