Polfa Tarchomin nie będzie czekać ze sprzedażą niektórych nieruchomości na sfinalizowanie prywatyzacji. Pod młotek idzie 3,5-hektarowa działka w stolicy.
Zarząd Polfy Tarchomin kończy regulowanie statusu prawnego należacych do niej gruntów. Na warszawskiej Białołęce Polfa ma 75 ha ziemi. Do producenta leków należy także ośrodek wypoczynkowy Rybitwy na Mazurach z ponad 50 domkami letniskowymi rozsianymi na ponad 5 ha. Spółka wystawiła go na sprzedaż, na oferty czeka do końca maja.
– Dziś mamy w pełni uregulowany status w sumie 66 ha terenów. Kończą się procedury dla ostatnich przeszło 13 ha gruntów – mówi „DGP” Halina Lachowska, prezes Polfy Tarchomin.
– Jeszcze w 2008 r. spółka była pełnoprawnym posiadaczem jedynie 22 ha – dodaje.
Uregulowanie terenów to kluczowa sprawa dla powodzenia prywatyzacji spółki. Polski Holding Farmaceutyczny, do którego należy Polfa, tuż po majówce ogłosił drugie podejście do sprzedaży.
Jak dotąd z trzech Polf PHF pozbył się Pabianic, a na 19 maja wyznaczono termin składania ofert na Polfę Warszawa. Trzecia – Tarchomin – musiała dłużej poczekać w kolejce m.in. z powodu bałaganu w hipotekach. Był on potężny, bo w trakcie porządkowania dokumentacji pracownicy Polfy natrafili na działki, o istnieniu których w firmie z blisko 190-letnią historią zapomniano. – To było dla nas spore zaskoczenie – mówi Halina Lachowska.
W sumie podczas porządkowania spraw gruntowych „odkryto” 3,5 ha nieruchomości. To najczęściej skrawki ziemi przylegające do terenu zajmowanego przez zakład. Na część z nich Polfa Tarchomin będzie teraz szukać nabywców, ale pewniakiem jest 3,5-hektarowa działka z pełnym uzbrojeniem w pobliżu głównej arterii dzielnicy. Jak dowiaduje się „DGP”, zainteresowanie terenem wyraża jeden z największych deweloperów w Polsce, J.W. Construction. Maciej Gnoiński, doradca zarządu giełdowej, przyznaje, że to dobry teren pod inwestycję mieszkaniową. Cena za 1 mkw. terenu waha się tam od 400 do 700 zł.
3,5-hektarową działkę Polfa chce sprzedać już teraz, natomiast 75 ha, na których stoją zakłady, pójdą w pakiecie prywatyzacyjnym. Sam teren może być wart od 300 do przeszło 500 mln zł. Cena zależy od tego, co będzie można zrobić z ziemią. – Powinno być jasne, czy inwestor może budować tam mieszkania – mówi Jerzy Sobański, wiceprezes Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.
Zarząd Polfy wie o tym, dlatego stara się o zmianę przeznaczenia gruntu, na którym dziś mieszkań stawiać nie wolno. – W tym tygodniu spotykamy się w tej sprawie z władzami dzielnicy – mówi Halina Lachowska.
Jeżeli spółce uda się je przekonać, na terenach Polfy będzie mogło stanąć gigantyczne miasteczko. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że teren nie jest skażony prowadzoną tam produkcją. A co ze stojącymi tam zakładami? – Teoretycznie nowy inwestor może wynieść produkcję poza miasto. Potrzeba na to od 8 do 10 ha – mówi Halina Lachowska.
Firma jest jednym z największych krajowych producentów leków, w tym m.in. antybiotyków oraz insuliny.