Przedstawiony wczoraj w San Francisco procesor nowej generacji od początku przyszłego roku pozwoli na znaczne zwiększenie szybkości pracy oraz funkcji laptopów, telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych. I to przy niższym poborze mocy. Nowa technologia określona jako procesory trójwymiarowe (3D transistors) mogą pomieścić znacznie więcej nanoelementów dzięki budowie opartej już nie tylko na dwóch płaszczyznach, ale na trzech.
Zdaniem specjalistów można to porównać do przejścia z miast składających się z parterowych pawilonów do takich, w których dominują wieżowce: oferują one znacznie większe możliwości zakwaterowania mieszkańców. W ich opinii to największa rewolucja w informatyce od czasu wynalezienia w 1959 roku przez Jeana Horni pierwszego procesora. Powinna ona być szczególnie przydatna przy rozbudowie wielkich serwerów używanych m.in. do obsługi miliardów operacji przez wielkie koncerny czy sieci telekomunikacyjne.
Intel pracował nad nową technologią od 10 lat. Budowę procesorów typu 3D planowali także jego konkurenci. Mieli nadzieję, że dzięki ich szybszemu opatentowaniu zdołają wyprzeć amerykańskiego potentata z rynku telefonii komórkowej i innych urządzeń elektronicznych. Teraz Intel powinien przynajmniej na kolejnych kilka lat utrzymać niepodzielną dominację na rynku, ale także zasadniczo zwiększyć zyski. Produkcja nowego typu procesorów o znacznie większej pamięci i tempie przeprowadzania operacji jest bowiem tylko o 2 – 3 proc. wyższa niż tradycyjnych. W ubiegłym roku koncern z Santa Clara zarobił na czysto aż 11,5 mld dolarów przy 43 miliardach dolarów obrotów.