BP pozywa firmę Transocean, właściciela platformy wiertnicznej, która eksplodowała w zeszłym roku w Zatoce Meksykańskiej, o gigantyczną kwotę 40 mld dolarów tytułem odszkodowania.

Brytyjski koncern naftowy argumentuje, że system bezpieczeństwa zainstalowany na należącej do Transoceanu platformie Deepwater Horizon w ogóle nie zadziałał. Osobno BP pozwał producenta systemu antywybuchowego, gdyż urządzenie to nie zdołało powstrzymać olbrzymiego wycieku ropy naftowej do morza – relacjonuje serwis BBC.

Oba pozwy wpłynęły do sądu federalnego w Nowym Orleanie w środę, w pierwszą rocznicę katastrofy, podczas której zginęło 11 pracowników. W nocy 20 kwietnia 2010 roku podczas odwiercania ropy dla BP platforma Deepwater Horizon stanęła w płomieniach. W następnych miesiącach do wód zatoki wyciekło ponad 780 mln litrów surowca powodując skażenie setek kilometrów wybrzeża. Był to najgorszy wyciek ropy w historii USA.

W pozwach złożonych w sądzie BP żąda, aby koncern Transocen z siedzibą w Szwajcarii i firma Cameron Internationl z Huston, która dostarczyła system antywybuchowy, uczestniczyły w sfinansowaniu operacji oczyszczania wód zatoki oraz kosztu odszkodowań.

BP szacuje swoje zobowiązania finansowe z powodu wycieku na 40,9 mld dolarów, ale suma ta może wzrosnąć o kolejne dziesiątki miliardów z powodu nałożonych grzywien lub zasadzonych kar finansowych.

W styczniu komisja powołana przez prezydenta Baracka Obamę do zbadania przyczyn katastrofy stwierdziła, że BP, Transocean i Haliburton – amerykańska spółka, która prowadziła operacje zabezpieczenia szybu naftowego jeszcze przed katastrofą – podejmowały decyzje w sprawie obniżenia kosztów i przyspieszenia wydobycia, co ostatecznie przyczyniło się do zwiększenia ryzyka katastrofy.