Przejęcie duńskiego Ferrosanu przez światowego potentata Pfizera podniosło temperaturę na polskim rynku leków bez recepty. Ferrosan to mocny gracz, który nawet bez Pfizera nieźle sobie radzi w naszym kraju.
Ferrosan to jeden ze światowych liderów na rynku suplementów diety. Działa w Polsce, w innych krajach Europy Wschodniej, w krajach skandynawskich, a przede wszystkim w Rosji, gdzie skala jego przedsięwzięć jest największa.

Diametralna zmiana

Pfizer ogłosił swój plan przejęcia Ferrosanu w lutym. Zaskoczenie było spore, bo jeszcze w 2006 r. potentat odsprzedał część swojego rynku leków bez recepty OTC amerykańskiej firmie Johnson & Johnson. Pfizer chciał się skupić głównie na lekach wydawanych na receptę.
Co takiego się stało, że koncern nagle zmienił strategię? Niewiele na ten temat wiadomo, analitycy zwracają jednak uwagę na wyniki firmy. Choć jej przychody wzrosły w zeszłym roku o 36 proc., zyski spadły o 4 proc. Powód: rosną wydatki na badania nad nowymi lekami. Ponieważ firmie wygasają patenty na innowacyjne leki, szuka innych źródeł dochodów.

Może być gorąco

Choć Pfizer i Ferrosan nie są liderami na polskim rynku OTC, fuzja dwóch mocnych graczy może być zagrożeniem dla niektórych kategorii produktów, w których Ferrosan ma mocną pozycję. Oferta Pfizera w Polsce na rynku leków bez recepty to głównie preparaty linii Centrum: A-Z, Silver, Cardio, Materna, syrop Robitussin oraz preparat do ust Chapstick. – Dzięki przejęciu Ferrosanu Pfizer będzie miał możliwość rozszerzenia biznesu w perspektywicznych kategoriach OTC, takich jak leki na stawy i oczy, w których funkcjonują dwie marki Ferrosanu, Zinaxin i Strix – twierdzi Maciej Kunicki, ekspert do spraw rynku OTC w IMS Health. – W dalszej perspektywie może się okazać, że mniejsze firmy w tych kategoriach produktowych po prostu wypadną z rynku – dodaje.

Perspektywiczny rynek

Jak podaje PMR Publications, firma badawcza zajmująca się rynkiem farmaceutycznym, polski rynek OTC w 2009 roku był drugi w Europie, z udziałem w całkowitej sprzedaży leków na poziomie około 20 proc. Jego wartość analitycy szacowali na 8,5 mld zł. PMR szacuje, że w najbliższych dwóch latach rynek osiągnie wartość 10,6 mld zł. Motorem jego rozwoju będą suplementy diety.
Według Agnieszki Stawarskiej, eksperta rynku farmaceutycznego w PMR Publications, rynek będzie rósł, bo społeczeństwo się starzeje, rośnie zainteresowanie samoleczeniem, zdrowym stylem życia i zdrowym wyglądem zewnętrznym oraz produktami pochodzenia naturalnego i ziołowego.
Nie bez znaczenia jest też to, że suplementy diety i leki bez recepty są łatwo dostępne nie tylko w aptekach, lecz także w sklepach, drogeriach i supermarketach.