Adam Szejnfeld, nowy przewodniczący komisji Przyjazne Państwo o rejestracji działalności gospodarczej i jednym okienku.
Rytualne pytanie: jako nowy przewodniczący widzi pan możliwość, aby komisja Przyjazne Państwo zwycięsko zmierzyła się z jednym okienkiem, w którym zarejestrowanie firmy trwa dłużej niż standardowa procedura?
Szybciej rejestrować działalność będzie można dopiero przy zerze okienek, a więc w systemie platformy elektronicznej, którą zaprojektowałem i nad którą trwają obecnie prace wykonawcze w rządzie. Trzeba rozróżniać sytuację rozpoczynania działalności gospodarczej od jej rejestrowania. Do tej pory nigdzie na świecie nie można faktycznie rozpoczynać działalności gospodarczej od ręki, zaraz po złożeniu dokumentów, nie czekając na formalność rejestracyjną.
Takie rozwiązanie ułatwi zakładanie firm, ale przecież na co dzień muszą załatwiać one mnóstwo innych uciążliwych formalności. Ulży im pan?
Wychodzę z założenia, że w jednym okienku załatwić należy także sprawy, które nie są bezpośrednio związane z rejestracją własnej działalności. Bo krytyczne opinie dotyczą najczęściej tego, że oddzielnie trzeba zarejestrować obowiązek podatkowy w urzędzie skarbowym czy też osobno zgłaszać opłacanie składki na ubezpieczenia swoich pracowników w ZUS. Można to zmienić, by załatwiało się wszystko razem.
Czym się będzie różnić komisja Szejnfelda od komisji Palikota?
Teraz każdy pomysł, zanim trafi do komisji, będzie dokładnie konsultowany i przygotowywany. Do tej pory priorytetem była szybkość. U mnie priorytetem będzie jakość.
Te szerokie konsultacje to z powodu oskarżeń komisji o lobbing?
Ja chcę wiedzieć, czy dana zmiana jest ważna dla milionów, czy tylko dla paru zainteresowanych osób. Komisja ma bowiem działać dla milionów, a nie dla jednostek. Aby pomysł był podjęty przez komisję, jeden z posłów będzie go musiał pilotować, a zmiany będą musiały być jasne i zrozumiałe. Projekty muszą mieć swój społeczny sens. Do tej pory, gdy projekt wpadł w tryby komisji, szedł dalej bez względu na swoją jakość i przydatność. Najczęściej potem przepadał w trybach procesu legislacyjnego. Inną kwestią jest status prawny. Komisja przygotowuje projekty, ale już nad nimi dalej nie pracuje, lecz oddaje do pracy legislacyjnej innym komisjom w Sejmie. Tam następuje rzeź niewiniątek. Według mnie komisja nadzwyczajna Przyjazne Państwo powinna mieć uprawnienia zbliżone, a nawet takie same, jak inne komisje stałe Sejmu.