Kanadyjsko-austriacko-włoska spółka Saponis Investments jako druga w Polsce rozpocznie poszukiwania gazu łupkowego. Wiercenia ruszają już z początkiem października
Kanadyjsko-austriacko-włoska spółka Saponis Investments jako druga w Polsce rozpocznie poszukiwania gazu łupkowego. Wiercenia ruszają już z początkiem października
W pierwszej połowie września Saponis rozpisze przetarg na dostawcę usług wiertniczych. Spółka będąca własnością kanadyjskiego BNK Petroleum, włoskiej Sorgenii oraz austriackiego koncernu RAG zamierza wywiercić na Pomorzu w sumie trzy otwory. Dopiero na ich podstawie spółka będzie mogła ocenić, czy na terenie posiadanych przez nią koncesji znajdują się złoża gazu łupkowego. Jak się dowiedzieliśmy, prace najwcześniej zakończą się w przyszłe wakacje. Potencjał znajdujących się tam złóż Saponis Investments będzie mógł ocenić jednak nie wcześniej niż za kolejne 2 – 3 lata. Jak tłumaczą eksperci, tyle czasu trwają bowiem badania i kolejne odwierty, które pozwolą określić wielkość złóż.
Saponis ma w Polsce trzy koncesje poszukiwawcze, wszystkie na Pomorzu: koncesja Sławno znajduje się w okolicach Ustki, Słupsko – koło Potęgowa, zaś Starogard – w pobliżu Tczewa. Z naszych ustaleń wynika, że najwięcej szans na wygraną w przetargu i wiercenia na tych koncesjach ma Nafta Piła, spółka córka Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Pilska Nafta jako pierwsza i jedyna w kraju wykonała już dwa odwierty za gazem łupkowym. Oba na zlecenie Lane Energy, firmy poszukującej gazu niekonwencjonalnego dla koncernu ConocoPhillips. Pierwszy w Polsce otwór tego typu wywierciła w czerwcu w miejscowości Łebień koło Lęborka. Pod koniec sierpnia rozpoczęły się zaś poszukiwania na drugiej koncesji Lane Energy, w okolicach Starogardu. – Prawdopodobnie na początku przyszłego roku zrobimy dla tej firmy trzeci odwiert, tym razem jednak horyzontalny. Wykonamy go w pierwszym otworze Łebień LE1 – mówi „DGP” Ryszard Chylarecki, członek zarządu Nafty Piła.
Niedawno Lane Energy Poland podała, że odwiert LE1 osiągnął już zakładaną głębokość, a zakończenie pierwszego etapu prac na tym otworze nastąpi na przełomie września i października.
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku pierwsze wiercenia za gazem z łupków wykona także PGNiG. Polska spółka ma już 13 koncesji na poszukiwania niekonwencjonalnych złóż. Na sześciu z nich badania ruszą w ciągu czterech miesięcy (m.in. na Mazowszu, Pomorzu i Lubelszczyźnie). Na początku 2011 roku odwierty na swoich koncesjach zaplanowały również PKN Orlen, amerykańskie koncerny Chevron, ExxonMobile i Marathon Oil oraz Eur-Energy Resources.
PKN będzie wiercił na Lubelszczyźnie. Kolejne dwa odwierty jego spółka córka Orlen Upstream planuje wykonać w okolicach Sierakowa. Prace będą prowadzone wspólnie z PGNiG.
PGNiG poza gazem łupkowym szuka także innego rodzaju gazu niekonwencjonalnego, tzw. tight gazu. Wiercenia rozpoczęła w miejscowości Markowola. Na odkrycie tego surowca postawił też Auerlian, spółka, w której udziały ma Jan Kulczyk. W lipcu Aurelian rozpoczął wiercenia na złożu Trzek (koncesja Siekierki k. Poznania).
Polska może się stać gazowym potentatem
● Według różnych szacunków międzynarodowych firm konsultingowych zasoby gazu łupkowego w Polsce sięgają od 1,4 do 3 bln m sześc. To nawet ponad dwieście razy więcej, niż wynosi nasze roczne zużycie tego surowca
● Ministerstwo Środowiska wydało już 70 koncesji na poszukiwania gazu niekonwencjonalnego. Zaledwie 1/4 z nich należy do polskich firm, większość pozwoleń na szukanie gazu łupkowego trafiło do zagranicznych koncernów, głównie z USA
● Jeśli wiercenia potwierdzą dotychczasowe prognozy, Polska pod względem zaopatrzenia w gaz stanie się samowystarczalna. Zamiast importować surowiec z Rosji, będziemy mogli sprzedawać własny na zachód Europy
● Koszt wykonania jednego odwiertu to 25 – 30 mln zł, do tego dochodzą koszty tzw. szczelinowania – 4 mln zł. Aby rozpocząć wydobycie, często trzeba wykonać od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu otworów tego typu
● PGNiG podaje, że budżet na poszukiwania gazu w kraju wynosi na 2010 r. około 660 mln zł, z czego ponad 100 mln zł przeznaczone jest właśnie na złoża niekonwencjonalne
● W tej chwili w Europie jest zbyt mało maszyn wiertniczych, by zaspokoić potencjalny boom na wydobycie gazu łupkowego na naszym kontynencie. W naszym kraju na chwilę obecną monopol na usługi wiertnicze mają wyłącznie spółki PGNiG
● Według geologów wyniki poszukiwań gazu łupkowego znane będą dopiero za 3 – 5 lat. Jeśli okaże się, że wydobycie surowca będzie opłacalne, eksploatacja niekonwencjonalnych złóż w naszym kraju ruszy za około 10 lat.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama