Coraz więcej firm korzysta na skłonności Polaków do oszczędzania energii. Zyskują producenci okien, kolektorów i dostawcy materiałów budowlanych.
Ekologia stała się modna. Trend dotarł do gospodarstw domowych, ponieważ teraz liczą się przede wszystkim niższe rachunki. Ludzie coraz częściej wybierają produkty, które mają w nazwie przymiotnik: „energooszczędne”. Chodzi nie tylko o żarówki, ale również okna czy materiały izolacyjne. Producentów przybywa, konkurencja rośnie, a oferta coraz bardziej się rozrasta.
Według danych Instytutu Energetyki Odnawialnej w 2009 roku sprzedano 144 tys. mkw. kolektorów słonecznych, podczas gdy cztery lata wcześniej było to niecałe 28 tys. mkw. W tym roku liczba może się jeszcze zwiększyć, gdyż po raz pierwszy w historii Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przygotował program dotacji na instalacje solarne dla klientów indywidualnych.
Jednak już w zeszłym roku obroty na rynku energetyki słonecznej w Polsce przekroczyły 400 mln zł. Dodatkowe 240 mln zł przyniosły wpływy z eksportu.
– Konkurencja wśród firm jest duża. W Polsce jest ok. 40 głównych graczy: krajowych producentów kolektorów słonecznych oraz centralnych przedstawicielstw producentów zagranicznych. Oprócz tego jest jeszcze mnóstwo małych firm – mówi Aneta Więcka, specjalista ds. energetyki słonecznej w Instytucie Energetyki Odnawialnej.
Dodaje, że według badań sprzedaży kolektorów słonecznych w 2009 r. cztery duże firmy mają łącznie 60 proc. udziału w rynku.
Właściciele domów nie inwestują tylko w instalacje, które wyprodukują im taniej energię. Coraz więcej wydają również na izolację budynków.
– Gdy kupujemy mieszkanie od dewelopera, nie mamy wpływu na to, jakie jest ocieplenie. Inaczej wygląda to w przypadku klientów indywidualnych. Ci często decydują się na budowanie ciepłych domów, co jest droższe, ale zwraca się poprzez mniejsze rachunki – tłumaczy Wojciech Stępniewski, kierownik projektu „Klimat i Energia” WWF Polska.
Jak przekonuje WWF Polska, zastosowanie maksymalnej izolacji domu generuje dodatkowe koszty w wysokości tylko 13 tys. zł (przy wydatku 450 tys. zł na budowę domu o pow. 150 mkw.).
Producenci materiałów izolacyjnych, tacy jak Isover, korzystają więc na ogólnej tendencji. Ich sprzymierzeńcem jest również Unia Europejska. Parlament Europejski przyjął bowiem w maju dyrektywę, według której od 2021 roku mają być wznoszone wyłącznie budynki o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię (od 2019 r. dla budynków użyteczności publicznej). Dobra izolacja nie będzie więc wyborem, a koniecznością.
To samo dotyczy okien, które nie tylko bronią przed ucieczką ciepła, ale również mogą je pozyskać. – Coraz więcej klientów zwraca uwagę na energooszczędne cechy naszych produktów. W strukturze sprzedaży udział produktów energooszczędnych ciągle rośnie, ale daleko nam jeszcze do takich potęg ekologicznych jak Dania – mówi Lidia Mikołajczyk-Gmur, dyrektor generalna VELUX Polska.
Dodaje, że VELUX produkuje okna w dwóch fabrykach w Polsce, a większość z nich trafia na eksport. W całej Europie zainteresowanie produktami energooszczędnymi wzrasta, zatem wartość ich sprzedaży stanowi coraz większy udział w przychodach firmy.