W Polsce jest obecnie około 100 firm z portugalskim kapitałem. Będzie ich przybywać. Nie ma jednak co liczyć na takich inwestorów jak właściciel Biedronki.
EDP Renewables z branży energetyki odnawialnej, który wszedł do Polski w ubiegłym roku, prawdopodobnie był jednym z ostatnich dużych portugalskich inwestorów w naszym kraju – mówi Tiago Costa, sekretarz generalny Polsko-Portugalskiej Izby Gospodarczej.
– Zainteresowanie polskim rynkiem zaczęło się 15 lat temu. Wtedy pojawili się tak duzi inwestorzy jak Millennium, Mota-Engil czy Jeronimo Martins, którzy pociągnęli za sobą inne firmy. Boom nastąpił jednak po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Od tego czasu liczba portugalskich inwestycji się podwoiła – wspomina Tiago Costa.
To, że wielcy gracze nie będą teraz inwestować w Polsce, nie jest jego zdaniem skutkiem kryzysu gospodarczego, który zatrzymał wiele inwestycji. Gospodarka Portugalii opiera się bowiem na małych i średnich przedsiębiorstwach i to one zajmą dominującą pozycję w najbliższym czasie, a wzrost aktywności inwestycyjnej MSP będzie widoczny prawdopodobnie w przyszłym roku.
– Już teraz napływa do izby coraz więcej zapytań o możliwość inwestowania w Polsce. Szczególne zainteresowanie wykazują firmy z branży IT, związane z energetyką, usługami i innowacjami – tłumaczy Tiago Costa.
Polska ma zalety, które zachęcają portugalskie firmy do inwestowania. Chodzi przede wszystkim o bardzo atrakcyjne położenie geograficzne oraz rynek wewnętrzny, który daje firmom duże możliwości. Nadal jest wiele sektorów i branż, które wymagają nowych rozwiązań i muszą być rozwijane. Portugalia przeszła już ten proces, dysponuje know-how i dlatego łatwiej jest jej tu inwestować.
– Dodatkowo sposób prowadzenia biznesu i prawo handlowe w Polsce i Portugalii są bardzo podobne. Inwestycje ułatwia również pozytywne nastawienie do inwestorów zagranicznych i otwartość – mówi sekretarz generalny Polsko-Portugalskiej Izby Gospodarczej.
Oczywiście nie wszystko jest idealne. Inwestorzy narzekają na biurokratyczną administrację i infrastrukturę, ale nie są to jednak problemy tak duże, by ich odstraszyć.
Tym bardziej że Polska oferuje stabilność, której często brakuje w innych krajach. Między innymi dlatego nasz kraj nie traci, mimo że Unia Europejska powiększyła się o nowe kraje członkowskie, w których inwestowanie jest jeszcze tańsze.
Jak podaje Polsko-Portugalska Izba Gospodarcza, Polska jest dla Portugalii najważniejszym rynkiem w regionie Europy Środkowej i Wschodniej oraz piątym rynkiem docelowych portugalskich inwestycji za granicą, zaraz po Holandii, Hiszpanii, Danii i Brazylii.
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNo nie wiem, wystarczy przejechać się do dwóch największych miast, żeby zaobserwować, że to tamtejszy rynek wymaga łatania dziur.
Przede wszystkim, Portugalia praktycznie w ogóle nie ma produkcji! Cała chemia jest sprowadzana i niebagatelnie droższa. Funkcjonują 3 sieci supermarketów, których nazw nie sposób zaliczyć do znanych. Careffour, Real, Tesco i innych popularnych sieci, w ogóle nie ma co szukać. Tam, gdzie już można się zaopatrzyć, próżno oczekiwać różnorodności - ubogi asirtyment i bardzo często i jakość. W Porto nie ma ani jednego całodobowego sklepu!!! - ot kolejna luka, którą nasze Alkohole 24/7 i inne podobne z taką łatwością mogłyby załatać.
Sektor informatyczny jest równie ubogi, ciężko znaleźć serwisy internetowe o interesującej nas tematyce, których w Pl jest do licha i trochę. Wszystkiego trzeba szukać samemu, na własną rękę, bez jednoznacznej i pomocnej informacji. A znaleźć pracę obcokrajowcowi, w ogóle graniczy z cudem; wszędzie układy i układziki. Firmy - malizny, bez www, praktycznie zerowy udział kapitału zagranicznego, a jeżeli w ogóle, to nie jak u nas w każdym większym mieście, a jedynie w Lizbonie. Z resztą portugalskie miasta, to miasteczka.
Turystyka też nic wielkiego, kilka biur podróży na krzyż, nie jak u nas po dziesięć na jednej ulicy, a przecież wszystkim ten kraj kojarzy się z 'odpoczynkiem' i wakacjami. Spotkać tłumy turystów porównywalnych do tych na krakowskim rynku, graniczy z cudem.
To właśnie jest kraj, gdzie my mamy wielkie perspektywy, nie odwrotnie. Czy zostanie to kiedyś wykorzystane? - zapewne nie, ale zupełnie nie dlatego, że Polska nie ma niczego Portugalii do zaoferowania.