Wedel, Hortex czy Ludwik to wciąż liderzy w swoich kategoriach. Pewex czy Pani Walewska wychodzą za granicę, pierwsza do Włoch, druga na Wschód. Obroty we wszystkich sklepach Społem to 7 mld zł, obroty wszystkich sklepów Metro Group to ok. 10 mld zł.
Społem chce odświeżyć wizerunek swoich sklepów, które wciąż wielu kojarzą się z czasami PRL-u. Wspólnie z producentem napojów energetycznych Sport 4 Life przygotowała kampanię reklamową, która jak podkreśla Paweł Kochański z Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców Społem, ma na celu przyciągnąć do placówek młodych konsumentów. Twarzą akcji został piłkarz Marcin Baszczyński.
- Chcemy też zdobywać klienta poprzez nasze stoiska z żywnością ekologiczną - dodaje Paweł Kochański.
Czy Społem, które odwiedza głównie starsze pokolenie, uda się zerwać z wizerunkiem sklepów z poprzedniej epoki? Zdaniem Adama Wroczyńskiego z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych są nim choćby sklepy w najlepszych lokalizacjach polskich miast. Dziś ma ich łącznie ponad 4 tys., a ich łączny obrót to ponad 7 mld zł. Gdyby doszło do ich zjednoczenia, sieć nie miałaby równych na rynku.

Pomaga reklama

Jest to dowód na to, że w starych markach drzemie potencjał i są sporo warte. Te z branży handlowej wyceniane są - według szacunków GP - na około 5 mld zł.
Patrząc na Zelmera można się przekonać, że dobre działania reklamowe mogą odświeżyć wizerunek. Jego kampania niezawodnie przypomniała o zaletach urządzeń tej marki. Na tyle, że sprzedaż Zelmera na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej w 2007 roku stanowiła już 64 proc. eksportu, czyli o 27 proc. więcej niż w 2006 roku. W 2010 roku ma sięgnąć 80 proc.
- Marki, które postawiły na komunikację społeczną, zapadły w świadomości konsumentów - dodaje Piotr Ciacek z firmy badawczej MillwardBrown SMG/KRC.
Przykładem może być Tymbark, który stawia na nowości i innowacyjność. Według ACNielsen udziały tej marki w rynku soków sięgają 36 proc. Jak mówi Dorota Liszka z Maspex Wadowice, w latach 80., gdy Tymbark został włączony w struktury Igloopolu, znaczenie marki spadło. Lekarstwem okazało się wejście w latach 90. w skład Grupy Maspex.
Jak komentuje Natalia Leśniewska z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych, podstawą do przetrwania PRL-owskich marek do dziś była niewątpliwie dobra i ulepszana jakość produktu lub usługi. Hortex, który swoją ofertę wzbogacił o dania mrożone jest dziś jedną z najbardziej znanych marek w Polsce. Zna ją 97 proc. Polaków.

Pomógł silny inwestor

Jako przykład mogą posłużyć też Wedel, który dziś należy do koncernu Cadbury, czy Ludwik, których łączna wartość wyceniana jest na prawie 650 mln zł. Marki te wciąż są liderami w swoich kategoriach.
- Podobnie jest z wedlowską czekoladą, która wciąż budzi w umysłach konsumentów bardzo pozytywne i ciepłe uczucia - dodaje Natalia Leśniewska.
Dzięki temu jest liderem na rynku czekolad. Ale nie byłoby to możliwe bez inwestycji. Najnowsze sięgają 250 mln euro.
Podobnie jak w przypadku Tymbarku zadziałało tu wsparcie ze strony silnego kapitałowo inwestora. Większy kapitał oznacza większe wydatki na wspieranie sprzedaży pod daną marką. Ale radzić można sobie również i bez niego.
Łucznik, znany kiedyś z maszyn do szycia, dziś podbija rynek małego AGD. W jego ofercie można znaleźć czajniki, tostery czy maszynki do golenia.
Podobnie Frania - pod tą nazwą wciąż produkowane są pralki wirnikowe. Roczna sprzedaż na poziomie 50 tys. sztuk dowodzi, że można robić biznes na przestarzałym urządzeniu.
- Przyszły rok powinien być jeszcze lepszy. Wybieramy się z misją gospodarczą na Kubę. Interesują nas także kraje Afryki - wymienia Beata Stankowska, dyrektor handlowy ds. AGD z Emalii Olkusz, producenta Frani.

Ekspansja za granicę

Poradziły sobie również marki kosmetyczne - Brutal czy Pani Walewska. Mimo braku większych działań promocyjnych wciąż są chętnie kupowane.
- Obie marki są też rozwijane na rynkach zagranicznych. Największymi ich odbiorcami są kraje Europy Wschodniej, w tym Rosja, Ukraina, Białoruś, Litwa i Kazachstan - wymienia Beata Telega z Grupy Kolastyna.
Do odkrycia pozostaje marka Moda Polska, pod którą swoje wyroby odzieżowe sprzedawali znani krajowi projektanci - Jerzy Antkowiak, Magda Ignar czy Krystyna Wasylkowska.
Potencjał ma również Baltona czy Pewex. Obie firmy przetrwały zresztą w szczątkowej formie. Baltona jako marka zaopatrująca środki transportu (statki, samoloty) i prowadząca placówki wolnocłowe. Pod logo Pewex - znanym ze sklepów walutowych z czasów PRL, rozwijana jest natomiast obecnie sieć supermarketów we Włoszech.
Hortex, który swoją ofertę wzbogacił o dania mrożone jest dziś jedną z najbardziej znanych marek w Polsce / Inne