Dalsze losy koniunktury giełdowej zależą od tego, jak duzi gracze potraktują obecną zwyżkę.
Zarysowany w poprzednim komentarzu scenariusz dojścia indeksu WIG20 w okolice 1900 pkt, a indeksu szerokiego rynku WIG w okolice 29 000 pkt nie został zrealizowany w zeszłym tygodniu. WIG20 napotkał silny opór przy 1800 pkt, inwestorzy postanowili zrealizować zyski z korekty wzrostowej. Pokonaniu 1900 pkt nie sprzyjał wzrost globalnej awersji do ryzyka, co objawiło się gwałtowną wyprzedażą akcji za oceanem. W wyniku korekty WIG20 spadł do 1655 pkt, a WIG do 26 700 pkt, ustanawiając lokalny dołek.
Jednak bazowy scenariusz wzrostowy nie został zanegowany. Dopiero zamknięcie luki hossy z 23 marca może świadczyć o słabości naszego rynku akcji. Poziom ten to dla WIG20 1550 pkt, a dla WIG 23 500 pkt. Przełamanie tego wsparcia oznaczałoby prawdopodobnie paniczną wyprzedaż akcji w obawie o zejście rynku w okolice lutowych dołków. Jednak na dziś scenariusz gwałtownej wyprzedaży wydaje się mało prawdopodobny.
Kontynuacja wzrostów utworzy trzecią falę wzrostową, która powinna pokonać poziom 1800 dla WIG20 i kontynuować marsz w okolice 1900 pkt, a dla WIG do 29 000 pkt. Dotarcie do tych poziomów oznaczałoby zwyżkę od lutowych dołków WIG20 o około 43 proc., a WIG o około 37 proc. Tak dynamiczna fala korekcyjna rodzi pytanie, jak będzie zachowywał się rynek po dotarciu do tych poziomów. Pytanie to dręczy teraz większość inwestorów,można się spodziewać ich nerwowych reakcji po dotarciu indeksów do wspomnianych kluczowych poziomów. Dalsze losy koniunktury giełdowej zależą od tego, jak duzi gracze potraktują obecną zwyżkę.
Jeżeli potraktować ją jako spekulacyjną korektę wzrostową trendu spadkowego, to nieunikniona wydaje się realizacja zysków po osiągnięciu poziomów wspomnianych powyżej i kontynuowanie trendu spadkowego. Dużo zależy od globalnej koniunktury na rynku kapitałowym, a szczególnie zachowania rynku amerykańskiego. Nagłe pogorszenie nastrojów za oceanem będzie wpływać na polską giełdę w sposób niekorzystny.
Jeżeli potraktujemy falę wzrostową jako mającą podstawy fundamentalne, to lutowy dołek należy określić jako emocjonalne zachowania inwestorów. Jeżeli uznać, że fundamenty polskiej gospodarki są dobre, a najgorsze mamy już za sobą to prawdopodobny wydaje się wzrost indeksów w okolice 2700 pkt (WIG20) oraz 42 000 pkt (WIG).