Długo wyczekiwany projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych, o którego powstaniu Dziennik Gazeta Prawna poinformował na początku czerwca 2020 r., został właśnie wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. Pilotujące go Ministerstwo Aktywów Państwowych chce, by Rada Ministrów skierowała przygotowane rozwiązania do Sejmu jeszcze w 2020 r.
Mowa o tzw. prawie holdingowym, czyli ‒ jak to określają sami twórcy projektu ‒ prawie grup spółek.
Projektodawca przypomina, że gdy uchwalano kodeks w 2000 r., przyjęto koncepcję szczątkowej regulacji prawa holdingowego. Ograniczyła się ona do art. 7 k.s.h., który odnosi się do tzw. holdingów umownych, a więc takich, w których spółka dominująca i spółka zależna zawierają między sobą umowę o zarządzanie spółką zależną przez spółkę dominującą lub umowę o odprowadzanie zysku spółki zależnej do spółki dominującej.
W ogóle zaś nie odniesiono się do holdingów faktycznych, a więc spółek, pomiędzy którymi powstał stosunek dominacji i zależności. A tych w obrocie gospodarczym jest znacznie więcej.
Kluczowe trzy rozwiązania, znajdujące się w projekcie, to prawo dawania wiążących poleceń przez matkę swoim córkom, pełny dostęp do informacji o spółkach zależnych dla spółki dominującej oraz sprawowanie nadzoru przez radę nadzorczą matki nad córkami w zakresie realizacji wspólnej strategii gospodarczej całej grupy. Istotą jest bowiem to, by ten, kto faktycznie sprawuje władzę (spółka dominująca), mógł ją sprawować w świetle prawa. A nie ‒ jak dziś ‒ poprzez nieformalne naciski i groźby utraty stanowisk przez menedżerów spółki zależnej.
W ustawie znajdą się też przepisy chroniące słabszych. To przede wszystkim obowiązek zrekompensowania szkody poniesionej przez spółkę zależną stosującą się do wiążących poleceń spółki dominującej, prawo do wyrównania zmniejszonej wartości udziałów czy akcji należących do wspólników mniejszościowych spółki zależnej stosującej się do wiążących poleceń spółki dominującej oraz wreszcie możliwość wyjścia ze spółki córki przez jej wspólników mniejszościowych (tzw. sell-out, czyli prawo do przymusowego odkupu udziałów).
Wprowadzona również zostanie zasada, że odpowiedzialność wobec samej spółki córki ponosić będzie spółka matka. Także ona odpowiadać będzie za obniżenie wartości udziałów albo akcji w sytuacji wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia spółki dominującej. I wreszcie również spółka dominująca będzie odpowiadała względem wierzycieli spółki zależnej, o ile szkoda powstanie w wyniku zastosowania się do polecenia. Konstrukcja odpowiedzialności będzie przypominać tę znaną z art. 299 k.s.h., gdy egzekucja wierzytelności osób trzecich przeciwko spółce okaże się bezskuteczna.
– Paradoksalnie więc nowe przepisy wzmacniają pozycję menedżerów spółek zależnych, a nie ją osłabiają. Dziś bowiem zarządzający takim podmiotem i tak w praktyce musi stosować się do poleceń przychodzących ze spółki dominującej, bo w przeciwnym razie szybko straci stanowisko. I obecnie za te decyzje osobiście ponosi odpowiedzialność – twierdził Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP, tuż po opublikowaniu przez DGP informacji o projekcie w czerwcu 2020 r.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy wpisany do wykazu prac legislacyjnych