Nawet bez specustawy administracja mogłaby udzielać zamówień niezbędnych do walki z koronawirusem z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych. Dodatkowe przepisy ułatwią jednak zamawiającym podejmowanie decyzji.
Przyjęta w pilnym trybie ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz.U. z 2020 r., poz. 374) zawiera kilka przepisów wyłączających stosowanie przepisów o zamówieniach publicznych. Pierwszy z nich dotyczy wprost koronawirusa. Zgodnie z art. 6 „do zamówień, których przedmiotem są towary lub usługi niezbędne do przeciwdziałania COVID-19” nie stosuje się przepisów ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1843 ze zm.) „jeżeli zachodzi wysokie prawdopodobieństwo szybkiego i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się choroby lub jeżeli wymaga tego ochrona zdrowia publicznego”.
Przepis ten wyłącza więc całkowicie zastosowanie przepisów o zamówieniach publicznych. Czy to oznacza, że bez niego należałoby organizować przetargi np. na zakup masek, ubrań ochronnych, lekarstw czy dezynfekcji? Niezupełnie. Wyłączenie ogólne można wywieźć z samej ustawy p.z.p. W art. 4 pkt 5 lit. b i c przewidziano, że ustawy nie stosuje się, jeśli wymaga tego „istotny interes bezpieczeństwa państwa” lub „ochrona bezpieczeństwa publicznego”. Choć przepisy te najczęściej stosowane są do zamówień związanych z obronnością, to dotyczą również sytuacji takiej, jaką mamy obecnie, czyli zagrożenia epidemicznego.
Można więc zadać pytanie o celowość wprowadzania dodatkowego wyłączenia w specustawie.
– Dostrzegam taki sens. Ogólne, wynikające z ustawy p.z.p. wyłączenia są stosunkowo rzadko stosowane, a to oznacza, że zamawiający zwyczajnie mogliby się bać po nie sięgnąć. A nawet gdyby chcieli, to decyzję musiałaby poprzedzić drobiazgowa analiza, czy mają do tego prawo. Dzięki specustawie zamawiający mają jasną podstawę prawną, która pozwala im na szybkie zakupy niezbędne do walki z koronawirusem – zauważa dr Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna.
Specustawa nowelizuje również ustawę o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1239 ze zm.). Jej art. 46c pozwala na pominięcie przepisów ustawowych na obszarze, na którym ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii. Jest to więc wyłączenie oderwane od konkretnego wirusa. Co więcej, jest szersze, bo dotyczy nie tylko dostaw i usług, lecz także robót budowlanych. Gdyby więc na obszarze objętym epidemią konieczne było postawienie tymczasowego szpitala, to również można to będzie zlecić bez przetargu. Warunki są dwa. Zamówienie musi być udzielane w związku z zapobieganiem lub zwalczaniem epidemii oraz na obszarze, na którym ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii. Początkowo w projekcie chciano, by do tych zamówień stosować tryb z wolnej ręki, ale ostatecznie z tego zrezygnowano. Słusznie, gdyż wspomniany tryb można zastosować i tak, na podstawie art. 67 ust. 1 pkt 3 ustawy p.z.p.
Ostatnie z wyłączeń przewidzianych w specustawie dotyczy ratownictwa medycznego oraz transportu sanitarnego. W stanie zagrożenia epidemicznego umowy na te usługi można zlecać z pominięciem przetargów.