Przygotowanie wigilijnych potraw będzie o 7 proc. droższe niż przed rokiem. To największy wzrost cen od 12 lat.
Przez ostatnie lata ceny żywności rosły nieznacznie lub nawet w ogóle. W grudniu ub.r. były wyższe zaledwie o 0,8 proc. niż rok wcześniej, W 2015 r. utrzymały się na tym samym poziomie, a w 2014 r. były wręcz niższe niż rok wcześniej – wynika z analizy przygotowanej przez BNP Paribas Bank Polska. Konsumenci zdążyli się przyzwyczaić do tego, że wydatki pozostają na podobnym poziomie. Ten rok przyniósł jednak zmianę trendu. W górę poszły ceny niemal wszystkich produktów żywnościowych.
Najbardziej podrożały warzywa. To konsekwencja tegorocznej suszy i wiosennych przymrozków.
– Ceny detaliczne świeżych warzyw będą o około 11–14 proc. wyższe niż rok temu. Ale za niektóre trzeba będzie zapłacić nawet o kilkadziesiąt procent więcej. Mowa np. o ziemniakach czy cebuli, które zdrożały odpowiednio o 80 proc. i 30 proc. – mówi Paweł Wyrzykowski z BNP Paribas.
Przymrozki zaszkodziły jabłkom – wykorzystywanym do szarlotki czy sałatki jarzynowej. Efekt: trzeba za nie zapłacić o połowę więcej niż w grudniu 2018 r.
Koszt świątecznych wypieków podniesie cukier, który jest o 20 proc. droższy niż rok temu. To z kolei konsekwencja przewidywanych słabszych zbiorów buraków cukrowych w nadchodzącym sezonie. Ale ciasto to też mąka, a ta kosztuje o 9–11 proc. więcej niż w grudniu 2018 r. Uprawy zbóż ucierpiały na skutek suszy, zwłaszcza tej w 2018 r.
– Obecny rok był już nieco lepszy, produkcja wzrosła, przez co udało się trochę wyhamować skalę podwyżek. Niemniej np. za pieczywo trzeba będzie zapłacić o ok. 5–7 proc. więcej niż rok temu – dodaje Paweł Wyrzykowski.
Poszybowały też ceny mięsa wieprzowego. W sklepach, według wyliczeń BNP Paribas, trzeba będzie za nie oraz za wyroby z niego zapłacić o 10–12 proc. więcej niż przed rokiem. Drób zdrożał o 2–3 proc. Jedynie wołowina, zdaniem ekspertów, ma szansę utrzymać się na podobnym lub nieznacznie tylko wyższym poziomie cenowym.
Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, tłumaczy, że taka sytuacja to konsekwencja rozwoju afrykańskiego pomoru świń – nie tylko w Chinach, lecz także innych krajach Azji. Z tego powodu kraje w tym regionie zostały zmuszone do masowej likwidacji stad. Szacuje się, że populacja trzody zmniejszy się o 30 proc., czyli o tyle, ile wynosi cała hodowla w USA.
To wywołuje duży popyt ze strony krajów azjatyckich na mięso importowane, głównie z Europy. Producenci postanowili skorzystać z okazji. Szczególnie że w tam za kilogram wieprzowiny odbiorcy płacą dwa razy tyle co w Europie. – Cena wynosi ok. 21 zł za kilogram – dodaje Witold Choiński.
Na stołach wigilijnych tradycją są potrawy z ryb. Mniejsze połowy morskie oraz wzrost cen na rynku światowym są już widoczne także w polskich sklepach. Z tego powodu przystawkowe śledzie czy filet z morszczuka na główne danie będą nawet o 6 proc. droższe niż rok wcześniej. Wzrostowi cen oparł się za to karp. Według analityków BNP Paribas ceny tej ryby powinny pozostać bez zmian.
Niewiele będzie towarów tańszych niż rok temu. Eksperci widzą w tej grupie jaja oraz masło, które kosztuje obecnie w sklepach średnio o 15 proc. mniej niż w 2018 r. Powodem jest większa jego dostępność w Nowej Zelandii (to duży producent w skali globalnej), co wpłynęło na notowania cen tego produktu na światowych giełdach. Staniały też marchew i pietruszka – o 7 proc.
Według firmy doradczej Deloitte polska rodzina wyda w tym roku na przygotowanie świąt średnio 1521 zł, o 5 proc. więcej niż rok temu. A to oznacza, że przy szacowanych przez BNP Paribas podwyżkach kupi mniej niż przed rokiem. Chyba że sklepy zdecydują się na znaczące promocje tuż przed Gwiazdką, dzięki czemu podwyżki żywności będą mniej odczuwalne.
To o tyle prawdopodobne, że – jak wynika z danych Deloitte – prawie jedną trzecią budżetu świątecznego pozostawimy w sklepach online. To będzie zmuszało tradycyjne sklepy do większej walki konkurencyjnej. W handlu wyniki sezonu świątecznego mogą być decydujące dla rezultatów całego roku. A przyszły rok będzie trudny: istnieje groźba wejścia podatku handlowego, który został zawieszony do lipca 2020 r., a przy tym wolne od handlu stają się niemal wszystkie niedziele.
Żywność odpowiada za istotną część koszyka zakupowego polskich gospodarstw (ponad 24 proc.). Wzrost jej cen ma więc duże znaczenie dla całego wskaźnika inflacji. W listopadzie, jak wynika ze wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, ceny towarów i usług konsumpcyjnych były średnio o 2,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w skali roku o 6,5 proc.
1521 zł tyle Polacy średnio wydadzą na tegoroczne święta
524 zł tyle ze świątecznego budżetu zostanie przeznaczone na zakup żywności
0,8 proc. o tyle droższe w porównaniu z poprzednim rokiem były artykuły spożywcze w grudniu 2018 r.