W czwartym w ciągu pięciu lat postępowaniu wreszcie pojawiła się oferta spełniająca kryteria cenowe.
Chodzi o „samochody ciężarowo-osobowe ogólnego przeznaczenia”, czyli niejako wóz pierwszej potrzeby. Terenówki mają być dostosowane do potrzeb wojskowych, m.in. pomalowane lakierem półmatowym bądź matowym czy z odpowiednimi wejściami do urządzeń łączności. Ale nie będą opancerzone. W ubiegłym tygodniu 2 Regionalna Baza Logistyczna poinformowała, że na dostawę 485 sztuk pojazdów (opcjonalnie dodatkowych 150) wpłynęły trzy oferty. Na zamówienie tej pierwszej liczby aut zamawiający przeznaczył 121,3 mln zł brutto. Oferty były jednak składane na całe zamówienie – 635 sztuk. Przeliczając je proporcjonalnie do liczby 485, wychodzi na to, że kryterium cenowe spełnia konsorcjum ze spółką Auto Podlasie jako liderem. O 400 tys. zł limit przekroczyła spółka Demarko, o 10 mln zł mający korzenie w Czechach Glomex.
Z naszych informacji wynika, że dwaj pierwsi oferenci zaoferowali nissany navara z silnikiem o mocy 190 koni mechanicznych. – Jeśli jest oferta, która spełnia wszystkie kryteria, to powinna ona zostać przez zamawiającego wybrana. Tutaj nie ma miejsca na współczynnik litości czy uznania osobistego – komentuje gen. Adam Duda, były szef Inspektoratu Uzbrojenia odpowiedzialnego za największe przetargi zbrojeniowe.
Pozostało
79%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama