Prowadzę ze wspólnikiem spółkę cywilną. Bank w pozwie domaga się zapłaty od nas obu całej pożyczki 10 tys. zł. Rzecz w tym, że to wspólnik samodzielnie zaciągnął zobowiązanie na spółkę. Miał do tego prawo, bo według umowy spółki reprezentował ją we wszystkich sprawach. Ja nie podpisywałem umowy pożyczki, nie wyrażałem zgody. Dodatkowo w umowie spółki jest zapis, że mój udział w zyskach lub stratach to tylko 10 proc., a wspólnika – 90 proc. Czy zatem mogę uniknąć odpowiedzialności?
Umowa pożyczki jest umową nazwaną, zdefiniowaną w art. 720 kodeksu cywilnego (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1145). Przez taką umowę dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości.
W tym samym kodeksie zdefiniowana jest również umowa spółki. W art. 860 par. 1 ww. k.c. postanowiono, że przez umowę spółki wspólnicy zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego przez działanie w sposób oznaczony, w szczególności przez wniesienie wkładów.
Z opisu sytuacji wynika, że bank udzielił pożyczki spółce, a dokładniej wspólnikom prowadzącym działalność gospodarczą w ramach tej spółki, przy czym zaciągnął ją samodzielnie wspólnik mający prawo prowadzenia spraw spółki. Przeanalizujmy zatem art. 865 par. 1 i 2 ww. kodeksu, a którego wynika, że każdy wspólnik jest uprawniony i zobowiązany do prowadzenia spraw spółki – każdy z nich może bez uprzedniej uchwały wspólników prowadzić sprawy, które nie przekraczają zakresu zwykłych czynności spółki. Jeżeli jednak przed zakończeniem takiej sprawy chociażby jeden z pozostałych wspólników sprzeciwi się jej prowadzeniu, potrzebna jest uchwała wspólników.
Kluczowe wydaje się więc zdefiniowanie tego, co kryje się pod ww. sformułowaniem „sprawy nie przekraczające zakresu zwykłych czynności spółki”. W wyroku Sądu Najwyższego z 5 czerwca 1997 r. (sygn. akt I CKN 70/97) podano, że przy ocenie, czy dana czynność prawna należy czy też nie do zwykłych czynności spółki cywilnej, trzeba mieć na względzie okoliczności konkretnego przypadku, a w szczególności cel i determinowany nim rodzaj działalności spółki, przynależność ocenianej czynności do tego rodzaju działalności oraz jej doniosłość z punktu widzenia rozmiaru tej działalności.
Jednak szczególnie pomocne może się okazać stanowisko zawarte w wyroku Sądu Rejonowego w Tychach z 28 maja 2019 r. (sygn. akt VI GC 1756/17/3), który został wydany w zbliżonym stanie faktycznym. Sąd, co do zasady, uznał roszczenie banku i zasądził od obu wspólników na jego rzecz sporną kwotę pożyczki. Co jednak istotne, stwierdził nadto, że zaciągnięcie pożyczki na rzecz prowadzonej działalności gospodarczej w kwocie ok. 19 tys. zł wchodzi w zakres czynności zwykłego zarządu. Ponadto nie uznał argumentów wspólnika ukierunkowanych na uniknięcie odpowiedzialności, np. brak jego podpisu na umowie pożyczki. Ostatecznie sąd ocenił, że jeden wspólnik (działając samodzielnie) uprawniony do prowadzenia i załatwiania spraw spółki był również umocowany do zaciągnięcia pożyczki. Skoro tak, to w myśl art. 864 ww. kodeksu obaj wspólnicy ponoszą solidarną odpowiedzialność za zobowiązania. Końcowo sąd podkreślił, że udział w zyskach/stratach określony w umowie spółki cywilnej – mający znaczenie tylko między wspólnikami – nie zwalnia wspólników od odpowiedzialności za cały dług wobec banku.
Zatem w opisanym przypadku zaciągnięcie pożyczki przez jednego ze wspólników spółki cywilnej skutkuje również odpowiedzialnością drugiego z nich. Ich zaś wewnętrzne ustalenia w umowie spółki nie mają znaczenia dla odpowiedzialności wobec wierzyciela – banku.
Podstawa prawna
Art. 860, art. 864–865 Kodeksu cywilnego (t.j: Dz.U. z 2019 r. poz. 1145 ze zm.).