Czy kryteria oceny ofert mogą premiować sprzęt, który już jest używany? Policja uważa, że tak, i przyznaje dodatkowe punkty firmom oferującym posiadaną już przez nią broń
DGP
Komenda Główna ogłosiła dwa przetargi na dostawę broni. W jednym kupuje karabiny i pistolety maszynowe dla antyterrorystów, w drugim – standardowe pistolety dla funkcjonariuszy. W obydwu zastosowano nietypowe kryterium – dodatkowe punkty (w jednym 20, w drugim 30) otrzymają jedynie te firmy, które zaoferują broń już używaną przez policję – Walther, Heckler & Koch i ewentualnie Glock.
W obydwu przetargach wpłynęły odwołania. Wykonawcy wskazują w nich na dyskryminację innych producentów. Ich zdaniem upowszechnienie takiego kryterium w szybkim czasie zabiłoby konkurencję na rynku. Do czasu rozpraw policja nie chce ujawniać swoich argumentów. W specyfikacjach tłumaczy zastosowane kryterium chęcią unifikacji posiadanej broni.
Policja prowadzi dwa przetargi. Pierwszy dotyczy broni dla antyterrorystów – karabinów i pistoletów maszynowych, drugi standardowej broni dla funkcjonariuszy, czyli pistoletów na amunicję 9 x 19 mm Parabellum. W pierwszym wskazano wprost, że chodzi o produkty Heckler & Koch, dodając jednak, że może to być sprzęt równoważny. W drugim nie podano preferowanego producenta.
Obydwa postępowania łączy natomiast dodatkowe poza ceną kryterium, które określono jako „kompatybilność”. Mówiąc wprost – policja zamierza przyznawać dodatkowe punkty tym ofertom, w których zostanie zaproponowana już posiadana przez nią broń. W przetargu na karabiny i pistolety maszynowe można za to dostać 30 pkt (pozostałe kryteria to cena: 60 pkt i okres gwarancji: 10 pkt), w przetargu na pistolety 20 pkt (pozostałe kryteria to cena: 50 pkt, okres gwarancji: 10 pkt, żywotność: 10 pkt i niezawodność: 10 pkt). Zapytaliśmy policję, jaka broń będzie mogła liczyć na dodatkowe punkty, ale odmówiono nam udzielenia odpowiedzi. Nie jest jednak tajemnicą, że jeśli chodzi o antyterrorystów, to mowa o produktach Heckler & Koch, a jeśli o standardowe pistolety, to Walther, Heckler & Koch i Glock, gdyż ta broń jest przede wszystkim na wyposażeniu polskich funkcjonariuszy.

Bez konkurencji

Przepisy ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1986 ze zm.) stanowią, że kryterium oceny ofert nie może odnosić się do właściwości wykonawcy (art. 91 ust. 3 ustawy p.z.p.). To jednak, przynajmniej wprost, się nie odnosi, bo wielu różnych sprzedawców może zaproponować broń Heckler & Koch i Walther czy Glock.
Zgodnie z przepisami kryterium oceny ofert nie powinno odnosić się do właściwości konkretnego wykonawcy
Jednocześnie jednak kryteria nie powinny dyskryminować przedsiębiorców, którzy chcą zaoferować inny sprzęt spełniający wymagania postawione w specyfikacji. Tu zaś ich waga jest na tyle duża, że raczej mało prawdopodobne jest, aby ktoś mógł zrównoważyć straty w ramach tego niższą ceną.
– W mojej ocenie kryterium to pośrednio preferuje poprzednich dostawców, a bezpośrednio – dostarczone do zamawiającego produkty. Ustawa p.z.p. wymaga, aby kryteria były ściśle związane z przedmiotem zamówienia, a w tym przypadku są związane, ale z poprzednim zamówieniem już zrealizowanym – przekonuje Artur Wawryło, ekspert prowadzący Kancelarię Zamówień Publicznych, która reprezentuje wykonawcę skarżącego do Krajowej Izby Odwoławczej kryterium zastosowane w przetargu na standardowe pistolety.
– Gdyby upowszechniło się stosowanie takich kryteriów, to jeden wygrany przetarg oznaczałby przepustkę do zwycięstw w kolejnych. Sam fakt dostaw wykonanych uprzednio powoduje, że realna konkurencja jest wykluczona – dodaje Artur Wawryło. Podaje tu przykład przetargów na autobusy miejskie. Co by było, gdyby zakład komunikacyjny przyznawał 20 albo nawet 30 pkt za oferowanie posiadanego już przez niego taboru? W kolejnych przetargach w grę wchodziłaby już tylko dostawa takich samych pojazdów.
Również w drugim postępowaniu (tym dotyczącym broni dla antyterrorystów) wpłynęło odwołanie. Reprezentująca wykonawcę kancelaria Mazurkiewicz Cieszyński Mazuro i Wspólnicy przekonuje w nim, że kryterium narusza zasadę konkurencyjności, gdyż z góry wiadomo, że tylko jeden producent broni może otrzymać maksymalną liczbę punktów.
„Przyznanie tak wysokiej wagi w tym kryterium w zasadzie uniemożliwia wybór wykonawcy oferującego produkt równoważny, a opis tego kryterium nie przekłada się w żaden sposób na realizację zamówienia lub ma faktycznie na nią niewielki wpływ” – napisano w odwołaniu.

Unifikacja uzbrojenia

Zadaliśmy policji kilka pytań dotyczących opisanych przetargów. Chcieliśmy się dowiedzieć, czym tłumaczy zastosowanie takiego kryterium i czy nie oznacza ono dyskryminowania producentów innej niż posiadana przez policję broni. Na tę chwilę policja nie chce zdradzać swych argumentów.
– Kwestia poruszona w pytaniach jest jednym z zarzutów w odwołaniu wniesionym przez wykonawcę do prezesa Krajowej Izby Odwoławczej, a udzielenie odpowiedzi na zadane pytania prezentowałoby stanowisko zamawiającego w przedmiotowym odwołaniu. W związku z powyższym do czasu rozprawy w KIO udzielenie odpowiedzi nie będzie możliwe – odpowiedział insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Jarosław Lewandowski, redaktor naczelny miesięcznika STRZAŁ.pl, broni prawa policji do wyboru sprzętu, który jej najbardziej odpowiada. Jego zdaniem nieporozumieniem jest sama konieczność organizowania przetargów na takich, jak wymagają tego przepisy, zasadach.
– Zwłaszcza gdy chodzi o antyterrorystów. W ich akcjach liczą się odruchy, nawet powiedziałbym pewne podświadome działanie, których nabywa się poprzez codzienne obcowanie z konkretną bronią. Tu nie ma czasu na zastanawianie się, gdzie jest przełącznik – mówi Jarosław Lewandowski.
Jednocześnie przyznaje jednak, że potrafiłby znaleźć broń innych producentów, która nie różni się w sposób zasadniczy od tej wymaganej przez policję.
– Jeśli można mówić o pewnej specyfice, to bardziej przy wskazanych pistoletach maszynowych, które mają pewne rozwiązania nietypowe. Przy karabinach ten argument jest już chybiony, bo to broń typowa i inne modele tego samego systemu nie różnią się niczym specjalnym w użytkowaniu – dodaje.
Argumentu o przyzwyczajeniu do określonego rodzaju broni trudno natomiast w ogóle użyć w przetargu na zwykłe pistolety. To broń standardowa, poza tym już teraz policjanci używają sprzętu co najmniej trzech różnych producentów.
W specyfikacjach obydwu przetargów policja tłumaczy zastosowane kryterium chęcią unifikacji posiadanego uzbrojenia. Ma to być uzasadnione posiadanym zapleczem obsługowo-naprawczym oraz personelem przeszkolonym w zakresie naprawy broni znajdującej się już na wyposażeniu policji. Ten argument może mieć znaczenie w przetargu na broń dla antyterrorystów. W przypadku broni standardowej już dużo mniejsze, gdyż zamawiający oczekuje długiego okresu gwarancyjnego, podczas którego broń będzie serwisować sprzedawca. Za gwarancję na 10 lat nie dostaje się żadnego punktu. Maksymalną punktację przewidziano za okres aż 14 lat.