Jak mówią nasi informatorzy, do ustawy o przekształceniu OFE w IKE mają być wpisane dwie istotne zmiany. Przede wszystkim wyraźnie ma zostać zapisana gwarancja prywatności środków, jakie przejdą do IKE.
Projekt przewiduje bowiem, że domyślnie oszczędności ubezpieczonych w OFE zostaną przekazane na utworzone dla nich indywidualne konta emerytalne, chyba że pisemnie oświadczą, że chcą, żeby ich pieniądze trafiły do ZUS.
W uzasadnieniu do obecnej ustawy można przeczytać: „Projektowane rozwiązanie daje ubezpieczonym realne prawo wyboru emerytury opartej na dwóch filarach i gwarantuje w pełni prywatny charakter oszczędności na IKE, które będą podlegały dziedziczeniu”. Tyle że takie zapewnienia nie rozpraszają obaw. Szeroko w konsultacjach mówili o nich związkowcy i pracodawcy. Główna dotyczyła tego, że po pobraniu opłaty przekształceniowej w przyszłości jakiś inny rząd może te pieniądze opodatkować. Kolejna, czy nie zabierze ich z powrotem do ZUS. Identyczne obawy były wyrażane przy okazji pracowniczych planów kapitałowych. Dlatego w trakcie prac nad ustawą o PPK dopisano do niej: „Środki gromadzone w PPK stanowią prywatną własność uczestnika PPK”. Teraz podobna formuła ma się znaleźć w ustawie o OFE.
– Planujemy wprowadzenie zapisu, że środki zgromadzone na IKE będą stanowić prywatną własność oszczędzającego i nie będą mogły stanowić przedmiotu transferu do budżetu państwa – potwierdza nam źródło. Taka forma ma jednocześnie upewniać, że po pobraniu opłaty przekształceniowej te pieniądze nie będą mogły być ponownie opodatkowane. Ma to zapewnić komfort wyboru uczestnikom OFE.
Kolejna zmiana ma dotyczyć eliminacji przepisów o zaliczaniu oszczędności, które z OFE trafiły na IKE, do minimalnej emerytury. Obecna wersja projektu przewiduje, że przy obliczaniu prawa do emerytury minimalnej do ZUS trafia informacja o stanie środków na IKE. Według tego rozwiązania, jeśli emerytura wyliczona z oszczędności na koncie w ZUS wystarczy do wypłacenia minimalnego świadczenia, nie dzieje się nic, ale jeśli będzie niższa od minimalnej, wówczas od wysokości emerytury minimalnej są odliczane środki z IKE. W efekcie wypłacana emerytura dla tych, którzy wybrali IKE, byłaby niższa od minimalnej.
Jeden z naszych rozmówców podkreśla, że wprowadzenie tak skomplikowanego rozwiązania, jak przewidywano dotychczas, nie ma sensu. Bowiem jeśli ubezpieczeni mają na kontach w OFE zgromadzone duże środki, to jednocześnie znacznie więcej mają na koncie w ZUS, bo składka na OFE jest częścią składki emerytalnej. W ich przypadku nie będzie więc raczej problemu z wyliczeniem minimalnego świadczenia ze środków z ZUS. Natomiast jeśli ich oszczędności w OFE są małe, to i dopłaty budżetu do ich minimalnych emerytur będą niewielkie.
– Więc nie ma za bardzo o co kruszyć kopii – mówi nasz rozmówca zbliżony do rządu. Projekt czeka obecnie na rozpatrzenie przez Radę Ministrów. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Z naszych informacji wynika, że są jeszcze zastrzeżenia do konstrukcji tych przepisów.