Polskie rafinerie będą rozmawiać dziś z rosyjskimi koncernami naftowymi o rekompensatach za poniesione straty.
Polskie rafinerie będą rozmawiać dziś z rosyjskimi koncernami naftowymi o rekompensatach za poniesione straty.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek liczy, że dzisiejsze rozmowy w stolicy Rosji przyniosą realne zmiany. Jak wynika z informacji DGP, sam się tam nie wybiera, ale wysyła swoich najlepszych negocjatorów. Spór o brudną ropę, która trafiała do Polski i innych państw, trwa już kilka tygodni.
24 kwietnia przestaliśmy odbierać z Rosji zanieczyszczoną ropę płynącą rurociągiem Przyjaźń. Kilka dni wcześniej Białoruś wykryła w przesyłanym surowcu chlorki organiczne w stężeniach nawet 30 razy przekraczających normy. Po zamknięciu kurka rafinerie w Płocku i w Gdańsku są obsługiwane z dostaw morskich poprzez gdański Naftoport. Dodatkowo zakładom przerabiającym surowiec zostały udostępnione częściowo zapasy obowiązkowe. Wcześniej do polskich rafinerii wpłynęło ok. 1 mln ton zanieczyszczonego surowca. Zgodnie z niedawnymi ustaleniami ropa zostanie w Polsce. Po rozrzedzeniu zanieczyszczeń do poziomu dopuszczalnego ma być ona przerabiana na paliwa.
Polskie rafinerie domagają się teraz od rosyjskich kompanii naftowych odszkodowań za poniesione w wyniku tej sytuacji straty. Na razie nie jest jednak znana kwota roszczeń. Pewne jest, że właśnie kwestia rekompensat będzie głównym tematem podnoszonym na dzisiejszym spotkaniu w Moskwie. Od uzgodnienia tej sprawy ze stroną rosyjską uzależniony jest termin wznowienia dostawy ropy rurociągiem Przyjaźń. PERN, czyli firma zarządzająca siecią rurociągów w Polce, zapowiadała niedawno, że start przesyłu surowca jedną nitką Przyjaźni będzie możliwy 9 czerwca. Jednak niezbędnym warunkiem jest właśnie potwierdzenie reklamacji zgłaszanych zarówno przez rafinerie polskie, jak i niemieckie.
Na razie nie wiadomo, czy szybko dojdzie do porozumienia. Wicepremier Rosji Dmitrij Kozak przyznał kilka dni temu, że zarejestrowano dostawę do rurociągów pewnej ilości ropy, która nie spełniała wymogów, ale jednocześnie stwierdził, że przedstawiane rosyjskim kompaniom naftowym dane są zawyżane. Według szacunków w rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się łącznie ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy.
Jednocześnie trwa czyszczenie rurociągu z zabrudzonego surowca. Według PERN strona rosyjska zadeklarowała, że do 1 lipca wszystkie trzy nitki Przyjaźni zostaną dokładnie wyczyszczone. Oznacza to, że do Polski nie trafi żadna dodatkowa partia zabrudzonej ropy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama