Grupa 10 proc. najlepiej zarabiających uzyskuje prawie 41 proc. dochodu wszystkich podatników – wynika z danych zebranych przez MF.
Ministerstwo Finansów przeanalizowało nierówności dochodowe w poszczególnych regionach kraju. Najwięcej najbogatszych osób, ale i najbiedniejszych jest na Mazowszu. Jak komentuje Michał Brzeziński, ekonomista z UW – to efekt kontrastów między zamożną Warszawą a resztą województwa. W stolicy rozlicza podatki najwięcej milionerów (około jednej czwartej z ponad 20 tys. osób). Na drugim biegunie mamy z kolei powiat szydłowiecki z ponad 24-proc. bezrobociem. Najbardziej egalitarny jest Śląsk. W regionie dominuje górnictwo, gdzie zarobki są powyżej średniej krajowej, co niweluje nierówności. Z danych ministerstwa wynika również, że aż 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków uzyskuje prawie 41 proc. całego dochodu brutto wszystkich rozliczających podatki. Według ekonomistów Pawła Bukowskiego i Filipa Novokmeta absolutni krezusi – czyli 1 proc. najbogatszych – kontrolują około 14 proc. dochodu.
Resort finansów zbadał dane z połączonych baz PIT i ZUS za 2016 r. Przeanalizował je m.in. pod kątem nierówności dochodowych. Do tej pory głównym źródłem informacji o nierównościach były badania budżetów gospodarstw domowych, które robił GUS. I z których wynikało, że rozpiętość dochodowa w Polsce nie jest taka duża. Mierzona specjalną miarą – współczynnikiem Giniego (im mniejszy, tym mniejsza nierówność) – systematycznie spadała i w 2017 r. wynosił on niespełna 0,3 pkt.
Pozostało
80%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama