Powołanie tego samego członka zarządu na kolejną kadencję z wyprzedzeniem dopuszczalne jest w spółce akcyjnej. Może to nastąpić najwcześniej na rok przed upływem jego bieżącej kadencji. Czy z wyprzedzeniem można też powołać członka zarządu spółki z o.o.?
Brak jest przepisów regulujących tę kwestię. Dlatego spór rozstrzygnął sąd. Sprawa dotyczyła spółki z o.o., w której powołano członków zarządu na kolejną kadencję przed wygaśnięciem ich dotychczasowych mandatów. Chciano bowiem uniknąć sytuacji, w której zgromadzenie wspólników nie podejmie uchwały o powołaniu członka zarządu w wymaganym terminie z powodu nieobecności zagranicznego wspólnika spółki.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 12 października 2018 r. uznał, że wyprzedzające powołanie członków zarządu jest możliwe również w spółce z o.o. (sygn. akt I AGa 111/18). Brak regulacji dotyczącej powołania członków zarządu jeszcze przed rozpoczęciem pełnienia przez nich funkcji nie należy utożsamiać z zakazem dokonywania tego typu czynności. Uchwała w tym przedmiocie staje się skuteczna z chwilą wygaśnięcia mandatu dotychczasowego członka zarządu. Czyli odnowienie mandatu następuje z chwilą wygaśnięcia tego, który wynikał z poprzedniego powołania. Oznacza to, że uchwała nie wywołuje skutków prawnych do czasu wygaśnięcia dotychczasowego mandatu.
W omawianym wyroku zwrócono uwagę na to, że powołanie wyprzedzające daje czas konkretnej osobie m.in. na odpowiednie przygotowanie się do dalszego pełnienia funkcji. Poza tym unika się sytuacji, w której mandat członka zarządu wygasa, a spółka nie powołuje nikogo na jego miejsce. Wyprzedzające powołanie ma więc praktyczne uzasadnienie, ponieważ pozwala zapobiec powstaniu wakatu w zarządzie spółki z o.o.
Sąd jednocześnie podkreślił, że spółka musi zadbać, aby wyprzedzające powołanie nie naruszyło prawa. Należy unikać sytuacji, w której powołanie członków zarządu spółki z o.o. następuje z nadmiernym wyprzedzeniem. Zbyt wczesna nominacja może bowiem prowadzić do obejścia przepisów lub postanowień umowy spółki.