Przedsiębiorcy wciąż mogą domagać się unieważnienia jednego ze spekulacyjnych instrumentów - CIRS-ów. Przedawnienie wynosi bowiem 10 lat, a nie 3
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za nieważne transakcje CIRS oferowane przez bank w 2008 r. Sam fakt, że ocenił „wciśnięcie” ich przedsiębiorcy jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, nie zaskakuje. Sądy coraz częściej dostrzegają, że konstrukcja swapów (patrz ramka) pozwalała zarobić jedynie bankowi, nigdy zaś klientowi. Przełomowe za to jest stwierdzenie, że okres przedawnienia w takich sprawach wynosi 10 lat, a nie 3 lata wynikające ze związku roszczenia z prowadzoną działalnością gospodarczą. To pierwszy wyrok, jaki znamy, w którym sąd doszedł do korzystnego dla powoda wniosku. I zarazem otwierający możliwości innym, gdyż transakcje CIRS były oferowane przede wszystkim w latach 2008 i 2009.
Czym są CIRS / Dziennik Gazeta Prawna

Związek z działalnością

W sprawie, którą zajmował się sąd, chodziło o prawie 6 mln zł. Spółka była związana z bankiem umową kredytu złotówkowego. Wskutek namowy przedstawicieli banku zdecydowała się zawrzeć transakcję CIRS opartą na franku szwajcarskim. Ostatecznie cała operacja finansowa została rozliczona z niemal sześciomilionową stratą. To sytuacja bliźniacza do tej, w której znalazły się tysiące przedsiębiorców.
Spółka powództwo do sądu złożyła dopiero w 2016 r. Wcześniej liczyła na dogadanie się z bankiem. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia. Wykazywał, że właściwe jest zastosowanie trzyletniego terminu właściwego dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (art. 118 kodeksu cywilnego).
Sąd uznał jednak, że zastosowanie powinien znaleźć ogólny dziesięcioletni termin przedawnienia (obecnie byłoby to sześć lat, ale zmiany kodeksu cywilnego w tym zakresie są bez znaczenia dla spraw CIRS sprzed lat). Powód? Bez wątpienia dla przedsiębiorcy, który dał się namówić na transakcję, nie była ona związana z działalnością gospodarczą spółki. W sumie bank także powinien działać przede wszystkim w celu przyjmowania depozytów pod tytułem zwrotnym, a nie zajmować się oferowaniem skomplikowanych instrumentów finansowych.
Mówiąc wprost: nie każde działanie prowadzącego działalność gospodarczą należy uznawać za pozostające w związku z tą działalnością. A zawieranie transakcji uchodzących za bankową inżynierię należałoby uznać za pozostające w związku z działalnością tylko w szczególnych, rzadko występujących przypadkach.

Oręż dla firm

– Optymistyczne jest to, że w końcu zauważono, iż brakuje jakiegokolwiek związku instrumentów pochodnych z przedmiotem działalności wielu namówionych na takie transakcje przedsiębiorców. Przesądzenie tym orzeczeniem dziesięcioletniego terminu przedawnienia daje realne możliwości i oręż wszystkim podmiotom, które zostały poszkodowane, zgadzając się na zawarcie z bankami kompletnie niedostosowanych do swoich potrzeb umów – ocenia Karol Ciupa, radca prawny w kancelarii Mazur i Wspólnicy.
Pamiętać należy, że przedsiębiorcy w sądach muszą wykazać również, iż oferta banków dotycząca CIRS była wprowadzająca w błąd, a sam instrument nie miał żadnego sensu gospodarczego. Jest to coraz łatwiejsze, niemniej jednak nieoczywiste.
– Wiele zależy od banku, który oferował CIRS-y. Niektóre działały uczciwie – zapewnia członek zarządu jednej z korporacji.
Wyrok jest nieprawomocny.

opinia

Kolejne korzystne wyroki to kwestia czasu

Sąd okręgowy potwierdził to, co próbujemy wykazywać od dłuższego czasu: że część transakcji pochodnych, takich jak cirsy czy zerokosztowe opcje walutowe oferowane firmom w 2008 r. przez banki, nie miały związku z działalnością gospodarczą, lecz w istocie służyły jedynie generowaniu ukrytego, nieujawnionego i nieprzewidzianego w warunkach transakcji wynagrodzenia banku z tytułu zawarcia transakcji kosztem wystawienia klienta na niczym nieuzasadnione ryzyko walutowe. Sposób procedowania przez sąd wpisuje się w korzystną w ostatnim czasie tendencję w sądownictwie gospodarczym, gdzie sądy coraz częściej badają nie tylko formalny status przedsiębiorcy i literalne brzmienie umów, lecz także zagłębiają się w istotę produktu i oceniają przydatność oraz adekwatność produktu dla profilu działalności przedsiębiorstwa. Ocena prawna sądu okręgowego może być ważna i korzystna dla wielu firm, które zawierały cirsy czy opcje walutowe, a milionowe straty rozliczały najczęściej w 2009 r. lub później. Kwestią czasu wydaje się pojawienie kolejnych wyroków korzystnych dla takich firm.

ORZECZNICTWO

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 8 października 2018 r., sygn. akt XX GC 300/16.