- Od samego początku mówiłem, że podatek bankowy można skonstruować inaczej. Po pierwsze, nie wpływać na zniekształcanie pasywów i aktywów, tylko wprowadzić wyższy CIT. Albo, jeśli zostajemy przy podatku od aktywów bankowych, nie nakładać go od kredytów, które są udzielane przedsiębiorcom. Dlaczego? Bo to jest dodatkowy koszt dla przedsiębiorców – mówi Jagiełło w rozmowie z Markiem Tejchmanem.
Prezes PKO BO podkreśla, że rodzimi przedsiębiorcy nie działają tylko w Polsce, ale konkurują też z innymi firmami w UE. – Po pierwsze stopy procentowe w Polsce są wyższe niż w strefie euro, czyli koszt pieniądza dla polskiej firmy jest wyższy. Po drugie, jak dokładamy ten podatek, ten koszt pieniądza jest jeszcze wyższy. Czyli jako polska firma, biorąc kredyt w banku w Polsce, mam gorszą sytuację wyjściową niż mój konkurent z Niemiec czy Francji – dodaje.
Pytany o porozumienie między UE a Wochami dotyczące włoskiego budżetu, odpowiada: Każda ze stron ma swoje racje. - Włochy po kryzysie z 2008 roku wyszły z niego złamane - chodzi o spadek PKP na mieszkańca, czy zwiększenie się nierówności społecznych. To powoduje, że w kolejnych wyborach politycy szukają poparcia od społeczeństwa. A sytuacja, w której Włochom w porównaniu do innych krajów żyje się gorzej, nie jest dla nich szczęśliwa. Będzie więc duży nacisk, żeby szukać nie tylko oszczędności, ale też przysłowiowej „marchewki”. Liczę na to, że znajdą rozwiązanie, które będzie akceptowała UE, a Włochy będą mogły poprawiać swoją sytuację gospodarczą” – mówi Jagiełło.
Zobacz całą rozmowę: