Idea Bank to nowy podmiot na liście ostrzeżeń publicznych KNF - poinformował we wtorek rzecznik Komisji Jacek Barszczewski. Został wpisany we wtorek w związku z prowadzeniem działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych.

Idea Bank jest jednym z banków, kontrolowanych przez Leszka Czarneckiego. Był też jednym z podmiotów oferujących obligacje spółki GetBack.

Wtorkowy komunikat rzecznika KNF informuje o wpisaniu na listę "Idea Bank SA z siedzibą w Warszawie".

"Zawiadomienie zostało skierowane przez Urząd KNF do Prokuratury Regionalnej w Warszawie z art. 178 w zw. z art. 69 ust. 2 pkt 5 i 6 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi (prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych, a także doradztwa inwestycyjnego)" - głosi komunikat rzecznika KNF.

Rzecznik zwraca zarazem uwagę, że wpisanie na listę ostrzeżeń może dotyczyć fragmentu działalności podmiotu, ale nie musi się odnosić do innych sfer tej działalności.

"KNF informuje, że podstawą wpisania Idea Banku SA na listę ostrzeżeń publicznych KNF są ustalenia dotyczące czynności wykonywanych przez Bank w latach 2016 – 2018 w zakresie aktywności na rynku kapitałowym bez posiadania odpowiednich zezwoleń KNF" - czytamy w komunikacie rzecznika.

"Odnosi się to do procesu oferowania instrumentów finansowych – w okresie co najmniej od sierpnia 2016 r. do października 2017 r. oraz doradztwa inwestycyjnego – w okresie co najmniej od września 2016 r. do marca 2018 r. Oznacza to, że podejrzenie naruszenia przez Bank normy karnoprawnej wynikającej z art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi leży poza działalnością bankową i w szczególności nie jest w żadnym zakresie związane ani z przyjmowaniem depozytów, ani z udzielaniem kredytów. Działalność bankowa Idea Banku SA nie jest objęta zawiadomieniem do organów ścigania i pozostaje poddana standardowemu, bieżącemu nadzorowi KNF. Idea Bank SA reguluje swoje zobowiązania wobec klientów oraz wypełnia obowiązki ustawowe wobec organu nadzoru" - głosi komunikat.

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego przewodniczący KNF, w marcu 2018 r. zaoferował przychylność dla tego banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF. O sprawie napisał też we wtorek "Financial Times".

Szef rządu zażądał też natychmiastowych wyjaśnień od szefa KNF oraz zlecił prokuraturze i służbom niezwłoczne zebranie informacji. Chrzanowski poinformował we wtorek po południu PAP, że składa dymisję z pełnionej przez siebie funkcji. Premier przyjął we wtorek dymisję szefa KNF Marka Chrzanowskiego.

Od jakiegoś czasu kontrolowane przez Czarneckiego instytucje finansowe przeżywają trudności.

Czarnecki przekonuje m.in., że w wyniku jego działań "państwo żadnej szkody nie poniosło", jedynie on ponosi szkody w związku z tym, że "chce doprowadzić bank do stanu normalności". Dodaje, że wdrożony program naprawczy "chyba się udał", bo "nic nie wskazuje, że się nie udał". Stąd zamiar prezesa BFG wywołują jego oburzenie.

W nagranej rozmowie Chrzanowski, w zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika przy obsłudze prawnej swojego ma mieć zagwarantowane m.in. usunięcie z KNF Zdzisława Sokala, "złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka" (co kosztowało bank ok. 1 mld zł), a także "życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego".

Leszek Czarnecki jest większościowym udziałowcem szeregu spółek notowanych na GPW – m.in. Getin Holding, Getin Noble Bank oraz Idea Bank.

Jego kompleks finansowy przeżywa w ostatnich miesiącach kłopoty. Np. pod koniec września Getin Noble Bank podał w raporcie, że strata netto grupy w drugim kwartale 2018 roku wyniosła 116,1 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiła 17,6 mln zł.

Giełda Papierów Wartościowych zakwalifikowała we wrześniu Getin Holding na listę alertów i wykreśliła akcje spółki z indeksu sWIG80 i WIG-banki.

W sierpniu Getin Noble Bank i Idea Bank rozpoczęły współpracę przy analizie i przygotowaniu rozważanego połączenia.

Idea Bank podał pod koniec września w raporcie, że strata netto przypisana akcjonariuszom jednostki dominującej grupy Idea Banku w drugim kwartale 2018 roku wyniosła 404,6 mln zł wobec 53,9 mln zł zysku netto przed rokiem.

Idea Bank przeżywa kłopoty m.in. w związku z zaagażowaniem w akcje sprzedaży obligacji spółki windykacyjnej GetBack, niegdyś także należącej do grupy Czarneckiego, ale sprzedanej przez niego w 2016 roku.

W końcu października UOKiK podał m.in., że na inwestycji w obligacje GetBack mogło stracić ponad 9 tys. osób. Poinformował też, że wszczął postępowanie przeciw Idea Bankowi, w sprawie podejrzenia stosowania przez Idea Bank praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Zarzuty dotyczyły tego, że przedstawiciele Idea Banku podawali klientom nieprawdziwe informacje np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji. Dotyczyło to zarówno posiadaczy lokat bankowych, lokat strukturyzowanych, ubezpieczeń na życie z ufk, jak i nowych klientów Idea Banku.

Postępowanie UOKiK w sprawie oferowania obligacji GetBack dotyczyło, obok Polskiego Domu Maklerskiego oraz Mercurius Financial Advisors, także innego podmiotu z Grupy Czarneckiego - Noble Securities. UOKiK sprawdza, czy spółka ta przekazywała konsumentom rzetelne informacje i czy nie dochodziło do missellingu.

Sprawa GetBack wybuchła w kwietniu br., już po rozmowie Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim. W połowie kwietnia GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

Na początku października CBA zatrzymało kolejne osoby w tej sprawie - podejrzanych o wyprowadzenie z firmy ok. 120 mln zł. Wcześniej CBA zatrzymało, a prokuratura ogłosiła zarzuty 12 osobom.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest b. prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej ponad 185 mln zł i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

5 lipca br. spółka GetBack podała, że jej zobowiązania wynoszą 3,32 mld zł, podczas gdy we wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego z maja tego roku wykazywano 2,82 mld zł. Na początku października GetBack przedstawił zaktualizowaną propozycję układową, która zakłada spłacenie obligatariuszy w 38 proc., a nie w 31 proc., jak planował w propozycjach przedstawionych w sierpniu.

Obecnie obligatariusze GetBack starają się obecnie odzyskać całość środków zainwestowanych w obligacje, ale nie od GetBack, tylko od banków, które te instrumenty oferowały. Według nich w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy-osoby fizyczne poszkodowane w aferze GetBack szacowane są na ponad 2 mld zł.

Prowadzona przez KNF lista ostrzeżeń jest zbiorem podmiotów, w stosunku do których Komisja zgłasza zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Celem listy ostrzeżeń publicznych jest alarmowanie społeczeństwa oraz podmiotów gospodarczych o konieczności zachowania większej ostrożności podczas kontaktów z tymi podmiotami.