BGŻ BNP Paribas wchłonął Raiffeisen Bank Polska. Wkrótce to samo z Deutsche Bank Polska zrobi Santander. Wczoraj ogłoszono kolejne przejęcie.
Bank Millennium dołączył do grona instytucji, które uczestniczą w konsolidacji naszego rynku finansowego. Wczoraj podpisał z francuskim Societe Generale, który zdecydował się na ograniczenie obecności w naszym regionie kontynentu, umowę zakupu wrocławskiego Euro Banku. Wyda na to ok. 1,8 mld zł. Transakcja ma być zamknięta w przyszłym roku. W II połowie 2019 r. EB ma być połączony z Millennium.
Czemu ma służyć ten wydatek? Millennium umocni się na siódmej pozycji w naszym sektorze bankowym. W depozytach jego siódma lokata się nie zmieni. W kredytach ogółem wyprzedzi Alior Bank i znajdzie się na siódmym miejscu. Na rynku consumer finance – to mocna strona Euro Banku – awansuje na pozycję numer sześć. Będzie miał też piątą liczbę placówek. Dziś jest pod tym względem ósmy. Przejęcie zmieni też charakter sieci. Dziś Millennium to bank skupiony na kilku największych ośrodkach (szczególnie mocno jest obecny w Trójmieście, ponieważ to dawny BIG Bank Gdański). Wraz z kupnem Euro Banku mocniej wejdzie do Polski powiatowej.
Powiększenie skali działania ma służyć zwiększeniu zysków. Koszty związane z przejęciem i fuzją są szacowane w latach 2019–2022 na 350 mln zł. Efekty synergii w ciągu najbliższych pięciu lat mają wynieść 650 mln zł. Docelowo korzyści z połączenia są oceniane na 175 mln zł w skali roku.
/>
W obowiązującej strategii zarząd Millennium deklarował chęć przekroczenia w 2020 r. granicy miliarda złotych zysku. Jeśli połączenie pójdzie zgodnie z planem, pomoże w realizacji tego celu.
Informując o przejęciach, firmy zastrzegają zwykle, że zależą one od zgód regulatorów. W bankowości oprócz urzędu antymonopolowego transakcja musi zyskać akceptację Komisji Nadzoru Finansowego. Wśród finansistów można spotkać się z opinią, że Millennium będzie miało w tym względzie pod górkę. Powód: Polski bank jest kontrolowany przez portugalskie Millennium BCP, którego największym udziałowcem jest chińska grupa Fosun. Nasz nadzór dotychczas niechętnie patrzył na inwestorów ze Wschodu – mamy w kraju kilka oddziałów banków z Chin, ale formalnie to jednostki instytucji zarejestrowanych w innych krajach Unii Europejskiej.
– Nie spodziewamy się żadnych przeszkód z tej strony – deklaruje jednak Fernando Bicho, wiceprezes Millennium.
– To prawda, że największy akcjonariusz naszego właściciela pochodzi z Chin. Ale posiada on mniej niż 30 proc. akcji, nie jest więc udziałowcem kontrolującym. Ponadto, kiedy Chińczycy zainwestowali w BCP, uzyskali swoich przedstawicieli w kierownictwie tego banku. Trzeba było uzyskać zatwierdzenie tych osób przez Europejski Bank Centralny. Ten proces już się z sukcesem zakończył – wskazuje wiceprezes Millennium. I podaje jeszcze jeden argument dotyczący już polskiego banku: – Kilka miesięcy temu złożyliśmy wniosek o licencję dla banku hipotecznego. Ze strony nadzoru nie mieliśmy żadnego negatywnego sygnału związanego z naszą strukturą właścicielką – mówi DGP Bicho.
Niedawno Bank Millennium zgodził się na przejęcie jednej z zagrożonych spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. W przeszłości przejęć SKOK-ów dokonywały instytucje, które zamierzały wystąpić o zgodę nadzoru np. na przejęcie innego banku. Joao Bras Jorge, prezes Millennium, mówił jednak na niedawnej konferencji prasowej, że uzasadnieniem dla uczestniczenia w sanacji sektora SKOK jest troska o stabilność systemu finansowego.