Prokurator będzie mógł wszcząć śledztwo przeciwko spółce i doprowadzić do jej faktycznego bankructwa jeszcze przed zakończeniem postępowania. Wystarczy, że zastosuje drakońskie środki zapobiegawcze, takie jak w szczególności zakaz prowadzenia określonej działalności.
To jedna z krytycznych uwag rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara do projektu nowelizacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Jego zdaniem przepisy, które zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości, pozwalają prokuratorowi na zbyt dużą dowolność w inicjowaniu i prowadzeniu spraw. Wszczęcie postępowania przeciwko spółce lub innemu podmiotowi zbiorowemu ma bowiem zależeć od tego, czy dopatrzy się w tym interesu społecznego. Jeśli nie, to nie ma obowiązku inicjować śledztwa. Jak przekonuje w swojej opinii do projektu RPO, uzależnienie prowadzenia postępowania od woli prokuratora rodzi zagrożenie, że odpowiedzialność podmiotów zbiorowych będzie egzekwowana instrumentalnie i wybiórczo.
Kolejna kwestia budząca sceptycyzm rzecznika dotyczy samej radykalnej zmiany modelu tej odpowiedzialności. Resort proponuje bowiem zerwanie z dotychczasowym wymogiem uprzedniego skazania (prawomocnego) sprawcy przestępstwa. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 703) dopiero po spełnieniu tego warunku możliwe jest wyciągnięcie konsekwencji wobec całej firmy, w której doszło do nieprawidłowości. Koncepcja ministerstwa zakłada z kolei odejście od winy osoby w kierunku winy anonimowej – aby wszcząć śledztwo przeciwko spółce, wystarczy ustalenie, że doszło w niej do nielegalnych działań, ale już bez konieczności wskazywania konkretnego sprawcy (bo np. zmarł bądź go nie wykryto i z tego powodu umorzono postępowanie).
Według RPO, jeśli osoby, która faktycznie popełniła przestępstwo, nie da się skazać, gdyż istnieją okoliczności wyłączające jej odpowiedzialność, to przerzucanie jej na firmę byłoby nieproporcjonalnym posunięciem. „Stanowiłoby to pułapkę legislacyjną zastawioną na osoby działające w ramach podmiotów zbiorowych” – twierdzi Bodnar. Podkreślając, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego prawo musi być stanowione tak, aby obywatel nie był narażony na skutki, których nie mógł przewidzieć w momencie podejmowania decyzji (w tym na sankcje za działania uznawane za zgodne z prawem w chwili ich podejmowania).
RPO zwraca też uwagę na znaczące zaostrzenie kar, jakie będą mogły zostać wymierzone podmiotom zbiorowym. W ostateczności może bowiem dojść nawet do jego likwidacji lub rozwiązania bądź nałożenia kary finansowej do 30 mln zł (sześciokrotnie wyższej niż obecny górny limit). Zdaniem rzecznika tak daleko idąca represyjność może skończyć się tym, że wymierzona kara będzie nieproporcjonalna do wagi przestępstwa (a ocena, czy byłaby niewspółmierna, zależy od prokuratora).
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach