Urząd sprawdził 101 par produktów, istotne różnice, jak podał, dotyczyły 12. "Zauważyliśmy, że np. żelki Haribo produkowane na polski rynek mają więcej smaków jabłkowych i cytrynowych, a na niemiecki – truskawkowych i ananasowych, kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych zachodnich sąsiadów" - wyjaśniono. Zastrzeżono jednak, że próba jest zbyt mała, żeby odnosić je do całego rynku.
"Wyniki, które opracowaliśmy, przekażemy Komisji Europejskiej, która rozpoczyna testy porównawcze produktów i włączy analizy wykonane przez UOKiK do tego badania" - wskazano. Dodano, że w unii trwają prace nad pakietem zmian – dyrektywą Omnibus. "Popieramy regulacje przeciwdziałąjące dyskryminacji konsumentów i zapewniające dostęp do dobrych jakościowo produktów w całej Unii" - podkreśliła, cytowana w komunikacie, wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska. Zaznaczyła, że nowe regulacje muszą być przede wszystkim jasne dla rynku i jego uczestników.
"Nie powinno być różnic w traktowaniu konsumentów w Unii Europejskiej. Producenci nie mogą lekceważyć oczekiwań konsumentów i każdą różnicę tłumaczyć odpowiedzią na inne gusta klientów" - podkreślił, cytowany we wtorkowym komunikacie, prezes UOKiK Marek Niechciał. Dodał, że prawie połowa ankietowanych przez Urząd Polaków twierdzi, że mogą zapłacić więcej za produkt lepszej jakości.
Jak podano, Urząd sprawdził jakość produktów na dwa sposoby. "Pomogła nam w tym Inspekcja Handlowa i nasze akredytowane laboratoria" - czytamy. Pierwsze testy porównawcze wykonano pod koniec 2017 r. - na artykułach spożywczych kupionych w Polsce i ich odpowiednikach w Niemczech (37 par artykułów żywnościowych). Dotyczyły m.in. serka, chipsów, soków, jogurtów, herbaty, kawy, ryb mrożonych, wędliny. "W 4 stwierdziliśmy dużą różnicę w jakości" - napisał Urząd. Np. w polskich sklepach jest o 25 g mniej paprykowych chipsów Crunchips w opakowaniu. Ponadto polskie - smażone na oleju palmowym - zawierały glutaminian monosodowy, miały wyższą zawartość tłuszczu. Niemieckie – na słonecznikowym, bez wzmacniacza smaku.
Sprawdzono też m.in. serek Almette z ziołami. "Na obu opakowaniach była informacja: +100 proc. naturalne składniki+. Niemiecki serek wyprodukowany był z twarogu, ziół, cebuli, czosnku i soli. Polski – zawierał twaróg, odtłuszczone mleko w proszku, cebulę, sól, czosnek, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, zioła (0,1 proc.), naturalne aromaty. Regulator kwasowości, jako substancja dodatkowa, przeczył napisowi na opakowaniu, że serek Almette zawiera +100 proc. naturalne składniki+" - czytamy.
Drugie testy porównawcze odbyły się w II kwartale 2018 r. "Kupiliśmy w Polsce żywność, która miała etykiety: po polsku (co znaczy, że była produkowana na nasz rynek) i w obcej wersji językowej (co świadczy o tym, że miała trafić na rynki innych krajów Europy Zachodniej)" - wskazał UOKiK.
Sprawdzono, jak podał Urząd, 64 pary artykułów spożywczych, duża różnica wystąpiła w 8. W dwu przypadkach – produkty na polski rynek były lepsze. Np. czekolada Milka Oreo – produkowana dla polskiego konsumenta miała lepszą jakość i była smaczniejsza, co wynikało z badań laboratoryjnych. Zawierała mniej zamiennika tłuszczu kakaowego. Napój Capri Sun Orange zawierał więcej soku pomarańczowego (20 proc.) niż jego zachodnioeuropejski odpowiednik (7 proc.) - podano.
"Ciastka Leibniz Minis Choco – w Polsce było nieco większe opakowanie, ale zawierało o 25 g mniej produktu" - czytamy. W przypadku Knorr Fix Spaghetti Bolognese – więcej tłuszczu i cukrów stwierdzono w produkcie sprzedawanym w Polsce, a w zachodnioeuropejskim mniej soli. Różnice dotyczyły też smaku i zapachu – w produkcji na polski rynek dominował smak papryki, na zachodnioeuropejski – czosnku - wskazano.