Sieci apteczne, w które najbardziej uderzyć miała ubiegłoroczna ustawa zwana apteką dla aptekarza, znalazły sposób na dalszy rozwój i ominięcie restrykcyjnych przepisów. A przynajmniej tak sądzą. Ponieważ same nie mogą otwierać nowych aptek (bo w myśl obowiązującego od roku prawa mogą robić to najwyżej farmaceuci, a do tego jeden farmaceuta może mieć co najwyżej cztery apteki), postawiły na rozwój w modelu franczyzowym.
Do wielu lokalnych farmaceutów w ostatnich tygodniach zgłaszają się przedstawiciele dużych sieci aptecznych i namawiają na zawarcie umowy franczyzowej. Jak informuje Naczelna Izba Aptekarska, coraz więcej z nich jest zdezorientowanych i pyta zawodowy samorząd, co powinni robić.