Przepisy o ochronie zwierząt to fikcja, za ich złamanie mało kto ponosi karę. Ale też ludzi mało obchodzi, co czuje kurczak, którego zjedzą.
Pracownik fermy podnosi kurczaka, uderza nim o metalowy element wyposażenia, wrzuca do wiaderka i wyszukuje kolejnego, chorego lub za słabego, żeby go hodować. – Tak masz robić – wydaje instrukcje nowo przyjętemu pracownikowi. Nie wie, że ten nagrywa to ukrytą kamerą.
Film, który otrzymaliśmy od stowarzyszenia Otwarte Klatki zawiera drastyczne sceny, do których dochodziło na Fermie Drobiu Magdalena Lisiak w Sidłowie, w woj. lubuskim. Gdyby jego fragmenty miały być puszczone w telewizji, prezenter ostrzegałby o przeznaczeniu materiału jedynie dla widzów dorosłych.
Pozostało
96%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Niehumanitarne uśmiercanie kurcząt na fermie. Jest prawomocny wyrok
-
Nadużycia na fermie brojlerów? Weterynarze częściowo przyznają rację hodowcom, obrońcy zwierząt podtrzymują zarzuty Po tekście w DGP ferma brojlerów należąca do Magdaleny Lisiak, na której – zdaniem...
-
Drób przed podróżą za Wielki Mur
Reklama