„W tym roku znacznie obniżymy taryfy importowe na samochody, a jednocześnie obniżymy taryfy importowe na niektóre inne produkty” - powiedział Xi, przemawiając na Forum Boao dla Azji na chińskiej wyspie-prowincji Hajnan. Zapewnił, że Chiny nie dążą do nadwyżki w handlu międzynarodowym i chciałyby zwiększyć import.
Xi podkreślił, że w tym roku Chiny obchodzą 40-lecie polityki reform i otwarcia. Zapowiedział, że będą kontynuować tę politykę, „znacznie poszerzą” dostęp do rynku i rozluźnią restrykcje, dotyczące udziałów zagranicznych firm w działających w kraju spółkach sektora finansowego, bankowości oraz przemysłu wytwórczego, szczególnie w branży motoryzacyjnej.
„Chiny będą dalej stosowały się do swojej fundamentalnej polityki otwierania się i będą dążyły do rozwoju z szeroko otwartymi drzwiami (…) Chińskie drzwi nie zostaną zamknięte, lecz otworzą się jeszcze szerzej” - powiedział chiński prezydent, wywołując aplauz publiczności.
Ograniczanie dostępu do rynku jest jednym z głównych zarzutów stawianych Chinom przez partnerów handlowych, szczególnie przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa. Narastający konflikt handlowy pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata wywołuje obawy o wybuch wojny celnej, która mogłaby mieć katastrofalne skutki dla globalnej gospodarki.
Chiński prezydent skrytykował „zimnowojenne myślenie” i izolacjonizm, które nie przystaje jego zdaniem do współczesnego, zglobalizowanego świata, gdzie interesy poszczególnych krajów są ze sobą połączone. Wezwał do budowy „społeczności dla wspólnej przyszłości rodzaju ludzkiego”, co jest jednym z lansowanych przez niego sloganów.
Xi nie wspomniał bezpośrednio o sporze ze Stanami Zjednoczonymi, a większość wygłoszonych przez niego obietnic padała już wcześniej z ust chińskich dygnitarzy. Odniósł się jednak do większości kwestii poruszanych przez USA, w tym ochrony własności intelektualnej, co według komentatorów może pomóc złagodzić spór.
„Przemówienie prezydenta Xi może stworzyć bardzo dobrą platformę do rozpoczęcia chińsko-amerykańskiego dialogu w Światowej Organizacji Handlu, aby rozwiązać sprawę własności intelektualnej, co odpowie na zmartwienia USA" - ocenił w sprawozdaniu analityk z firmy IHS Markit Rajiv Biswas.
Cytowani przez agencję Reutera przedstawiciele zagranicznych stowarzyszeń biznesowych z zadowoleniem przyjęli zapowiedzi Xi, zwrócili jednak uwagę, że w przemówieniu zabrakło konkretów. „Ostatecznie amerykański przemysł będzie chciał, aby długo odkładane reformy zostały przeprowadzone, tymczasem dotychczasowe działania znacznie nadszarpnęły optymizm amerykańskiej społeczności biznesowej” - powiedział wiceprezes chińskiego działu Rady Biznesowej USA-Chiny Jacob Parker.
USA zarzucają Chinom stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, w tym nakładanie 25-procentowych ceł na importowane do tego kraju samochody oraz zmuszanie części działających tam zagranicznych przedsiębiorstw do wchodzenia w joint ventures z lokalnymi partnerami i do przekazywania im swojej technologii.
Aby ukarać Pekin za te praktyki, Trump ogłosił zamiar nałożenia ceł na chińskie produkty, których import do USA wyceniany jest na 50 mld USD. Chiny natychmiast odpowiedziały własną listą amerykańskich produktów o podobnej wartości, które mogą obłożyć taryfami odwetowymi, na co amerykański prezydent zapowiedział zwiększenie swojego zestawienia o kolejne chińskie towary warte 100 mld USD.
Chiny odrzucają oskarżenia Trumpa i obwiniają go o próby wszczynania wojny handlowej. Obie strony wspominały wcześniej o możliwości dojścia do porozumienia, ale rzecznik chińskiego ministerstwa handlu oświadczył niedawno, że negocjacje są w obecnych warunkach niemożliwe.