Polska przyspieszyła proces wypowiadania umów o wzajemnej ochronie inwestycji z krajami Wspólnoty. Zdecydowanie łatwiej idzie nam z nowymi członkami niż ze starymi.
Pieniądze płyną do Polski i z Polski / Dziennik Gazeta Prawna
W Sejmie na rozpatrzenie czeka długa lista projektów ustaw, które mają na celu wypowiedzenie umów BIT (Bilateral Investment Treaty). To przepisy, które zapewniały szczególną ochronę zagranicznych inwestorów w Polsce oraz rodzimych firm działających w innych krajach. Dają możliwość rozstrzygania sporów pomiędzy przedsiębiorstwami a państwami w międzynarodowych trybunałach. W UE takie porozumienia przechodzą właśnie do historii. Polska jest w grupie krajów, które najmocniej kibicują temu procesowi i chcą szybko wymazać BIT-y ze swoich przepisów.
Wypowiedzieliśmy już jednostronnie umowę o wzajemnej ochronie inwestycji z Portugalią. Na podpis prezydenta czeka projekt rozwiązujący – tym razem za porozumieniem stron – BIT z Danią. W kolejce są jeszcze 22 tego typu umowy z krajami UE. Rząd przyspieszył z ich wypowiadaniem po wyroku TSUE z 6 marca tego roku. Sędziowie orzekli wówczas, że BIT między Słowacją i Holandią narusza prawo wspólnotowe. Chodzi o klauzulę pozwalającą sądowi arbitrażowemu na rozstrzyganie sporów unijnego inwestora zagranicznego z państwem należącym do Unii. To dla Polski kolejny argument, po zaleceniach Komisji Europejskiej z 2015 r., aby z rozwiązywaniem umów o ochronie inwestycji nie zwlekać.
Dlatego od wyroku TSUE do Sejmu trafiło aż 12 projektów ustaw, które wypowiadają te umowy. Szykujemy się do tego zresztą od lat, a pierwsze przymiarki miały miejsce już w 2011 r.
Dwa podejścia
Już wiadomo, że nie z wszystkimi krajami uda się dojść do porozumienia. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii, wynika, że jednostronnie rozwiążemy umowy z Austrią, Belgią i Luksemburgiem, Bułgarią, Chorwacją, Cyprem, Finlandią, Francją, Grecją, Hiszpanią, Holandią, Litwą, Niemcami, Wielką Brytanią, ze Szwecją a nawet z Węgrami.
Porozumienia udało nam się wynegocjować z Danią, Estonią, Łotwą, Rumunią, Czechami, ze Słowenią i Słowacją.
To pokazuje, że główny podział przebiega na linii nowi członkowie versus stara Unia. To zrozumiałe, bo w gospodarkach postsocjalistycznych od początku lat 90. zachodni inwestorzy ulokowali potężny kapitał.
Stan należności z tytułu naszych bezpośrednich inwestycji zagranicznych na koniec 2016 r. wynosił 122,4 mld zł, a w przypadku tych ulokowanych w Polsce był ponad sześciokrotnie wyższy.
Z ostatnich danych wynika, że najwięcej kapitału zainwestowały u nas firmy zarejestrowane w Holandii (150 mld zł), Niemczech (129,4 mld zł), Luksemburgu (103,7 mld zł) i we Francji (78,7 mld zł). Z żadnym z tych krajów nie uda się nam wypowiedzieć umów BIT za porozumieniem stron. Z kolei nasze inwestycje za granicą na koniec 2016 r. skupione były głównie w Luksemburgu (44,2 mld zł), na Cyprze (15,0 mld zł), w Szwajcarii (9,1 mld zł) i w Czechach (8,5 mld zł).
Ochrona do czasu
Nawet jednostronne wypowiedzenie BIT-ów przez Polskę nie oznacza jednak, że inwestycje z krajów, z którymi nie mamy już porozumienia o ich ochronie, z automatu znikną. Na podstawie klauzuli sunset clause będą chronione jeszcze przez wiele lat po tym, jak umowa przestanie obowiązywać. Dla przykładu szwedzcy inwestorzy jeszcze przez 20 lat będą mogli dochodzić swoich roszczeń w arbitrażu, a Bułgarzy przez dekadę. Tak samo polscy w tych krajach. W przypadku rozwiązania umowy za porozumieniem stron klauzula sunset clause znika.
Satysfakcji z procesu wypowiadania umów BIT nie kryje szef Prokuratorii Generalnej, który w sporach arbitrażowych reprezentuje Skarb Państwa. Postępowania są bowiem kosztowne i w ciągu ostatniej dekady wydaliśmy na nie ok. 53 mln zł. Większość tych umów to relikt XX w. Polska najwięcej zawierała ich na początku lat 90., kiedy negocjowaliśmy umorzenie naszego długu.
Leszek Bosek, kierujący Prokuratorią, zwraca uwagę, że wyrok TSUE dotyczy bezpośrednio 90 proc. aktualnie prowadzonych przez PG postępowań. – Trudno mi sobie wyobrazić, że podmioty, które dotychczas zapowiadały wystąpienie z pozwami przeciwko Polsce, nie wezmą tego wyroku pod uwagę. Przykładem mogą być opisywane przez media sprawy związane z zieloną energią, w których liczyliśmy się z postępowaniami. Teraz perspektywa Armagedonu znacznie się oddala, przynajmniej, jeżeli mówimy o inwestorach z UE, których bezpośrednio wyrok trybunału dotyczy – mówił w rozmowie z PAP.
Polska nie zamierza jednak rezygnować z umów z krajami spoza UE. Wszystkich podpisanych BIT-ów mamy obecnie 58. Rząd pracuje nad podpisaniem porozumienia z Etiopią.
Polska chce szybko wymazać BIT-y ze swoich przepisów