Nie mieliśmy żadnych relacji biznesowych. Korzystali bezprawnie z naszego logo – twierdzi firma.
Komisja Nadzoru Finansowego na początku lutego skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez operatorów giełd kryptowalut BitBay oraz Abucoins. Zdaniem nadzoru podmioty te mogły złamać ustawę o usługach płatniczych, działając bez licencji. Grozi za to do 5 mln zł grzywny, dwa lata więzienia albo obie kary. Po tej informacji kilka banków zdecydowało się na wypowiedzenie umów o prowadzenie rachunków bankowych dla giełd kryptowalut. Wiele instytucji podjęło już takie kroki wcześniej, po liście ostrzegawczym, jaki KNF wystosowała do banków w kwietniu ubiegłego roku.
Kilka dni temu BitBay poinformował, że nie można już dokonywać wpłat gotówkowych oraz kartami płatniczymi za pośrednictwem sklepów Żabka i Freshmarket. Była to jedna z opcji zakupu kryptowalut obok przelewu bankowego czy Poczty Polskiej. Spytaliśmy właściciela obu sieci, dlaczego współpraca z BitBay została zakończona. Według niego – nigdy jej nie było.
– Żabka Polska oraz nasi partnerzy-franczyzobiorcy nie posiadają ani nie posiadali żadnych relacji biznesowych z operatorami przedsięwzięcia o nazwie BitBay ani jakichkolwiek innych giełd finansowych – napisało biuro prasowe spółki. Poinformowano nas, że logotypy sieci sklepów zostały wykorzystane bez żadnej formalnej podstawy i zostały już usunięte.
Na stronie internetowej BitBaya widniała informacja i instrukcja, jak w sklepach Żabka i Freshmarket dokonać zasilenia kont na giełdzie kryptowalut.
Żabka Polska o tym, że logo należącej do niej sieci sklepów jest wykorzystywane przez giełdę kryptowalut, dowiedziała się z jednego z portali internetowych. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, po skierowaniu zawiadomienia do prokuratury i wpisaniu BitBaya na listę ostrzeżeń publicznych, zwrócono się do jej właścicieli z żądaniem wyjaśnienia. Na tym sprawa może się nie skończyć. – Nie wykluczamy podjęcia dalszych kroków prawnych – informuje nas biuro prasowe.
Skąd wzięła się możliwość zasilania konta do zakupu kryptowalut w sklepach? Żabka Polska ma umowę z firmą Dotpay, dostawcą systemów płatności internetowych. W ramach usług dla klientów Dotpay wprowadził możliwość zakupu „walut” wirtualnych. Transakcji można było dokonywać w wybranych placówkach handlowo-usługowych. Nie oznacza to – jak utrzymuje właściciel sieci Żabka i Freshmarket – zgody na wykorzystywanie ich szyldów do reklamowania usług przez giełdy kryptowalut.
– Łączenie działalności sklepów Żabka i Freshmarket z przedsięwzięciem o nazwie BitBay oraz innymi giełdami finansowymi jest całkowicie nieuprawnione – podkreśla biuro prasowe.
Wraz z odcięciem od Żabki i Freshmarketu BitBay stracił sieć ok. 4,7 tys. punktów, z których można było przelewać pieniądze na zakup „walut” wirtualnych. Giełdom kryptowalut coraz trudniej będzie też znaleźć bank, który poprowadzi rachunki prowadzącym handel bitcoinami. Nadzór finansowy ostrzega sektor bankowy, a ten wziął sobie do serca sygnały płynące z KNF. Szczególnie po tym, jak w przypadku pierwszych podmiotów skierowano wnioski do prokuratury z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa.
KNF zwraca uwagę bankom, że kupowanie, posiadanie i sprzedawanie kryptowalut przez podmioty nadzorowane byłoby obarczone wysokim ryzykiem i nie zapewniałoby stabilnego oraz ostrożnego zarządzania instytucją finansową. To z punktu widzenia nadzoru kluczowy wymóg w stosunku do właścicieli i menedżerów banków.
Na razie KNF nie planuje żadnej rekomendacji w sprawie kryptowalut. Nadzór z bankiem centralnym wskazują, że dla instytucji finansowych współpraca z podmiotami działającymi na tym polu wiąże się nie tylko z ryzykiem reputacyjnym, ale też prawnym. Wynika ono z możliwości wykorzystywania tego typu giełd do prania pieniędzy czy finansowania terroryzmu.