Najnowsze zmiany dotyczące ułatwień w pozyskiwaniu pozabankowego finansowania w ocenie ekspertów pomogą się rozwijać małym i średnim firmom. Jednak oznacza to również większe ryzyko dla inwestorów. Już za kilka lat może się okazać, że to, co miało przynieść same korzyści, wielu ludzi pozbawiło majątku.
zobacz także:
Unia rynków kapitałowych
„Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do oferty publicznej papierów wartościowych o łącznej wartości w Unii mniejszej niż 1 mln euro, przy czym ograniczenie to oblicza się za okres 12 miesięcy”. To fragment art. 1 ust. 3 unijnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2017/1129 z 14 czerwca 2017 r. w sprawie prospektu, który ma być publikowany w związku z ofertą publiczną papierów wartościowych lub dopuszczeniem ich do obrotu na rynku regulowanym oraz uchylenia dyrektywy 2003/71/WE (Dz.Urz. UE z 2017 r. L 168, s. 12 ).

Tygodnik DGP z 23 lutego 2018
Co to oznacza w praktyce? Że już od 21 lipca 2018 r. – bo wtedy przepis wejdzie w życie – przedsiębiorca będzie mógł dokonać pierwszej oferty publicznej (z ang. IPO) akcji czy obligacji bez konieczności przygotowania prospektu emisyjnego i memorandum. Mówiąc prościej: pozyska finansowanie w wysokości do 1 mln euro rocznie bez opracowywania wielu dokumentów. I co więcej: taką operację w uproszczonym trybie będzie mógł powtarzać raz na 12 miesięcy. Obecnie możliwość emisji papierów wartościowych bez prospektu też istnieje – na mocy uchylanej dyrektywy 2003/71/WE – ale próg jest nieporównywalnie niższy, bo wynosi zaledwie 100 tys. euro, czyli ok. 400 tys. zł. „Z przeprowadzonych analiz wynikało, że regulacja ta, w obliczu rozwoju przedsiębiorstw i metod pozyskiwania kapitału, była nieodpowiadająca współczesnym realiom. Dlatego postanowiono limit dozwolonej emisji zwiększyć” – czytamy w jednym z dokumentów Komisji Europejskiej.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA