Niektórzy twierdzą, że dla wzrostu gospodarczego dobra byłaby gospodarka silnie nierówna, bez interwencji państwa, ale jest oczywiste, że po kilku latach w takim kraju doszłoby do rewolucji i końca demokracji – powiedział prezes NBP Adam Glapiński w rozmowie z Bartkiem Godusławskim podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

Oto, co szef NBP mówi o:

Wzroście PKB: "Nie zgrzeszę jeśli powiem, że dla nas lepiej byłoby mieć tempo wzrostu na poziomie 3 proc. przez dłuższy czas niż rozwijać się jak Rumunia, której gospodarka w ubiegłym roku urosła o jakieś 8 proc. Tam za chwilę wzrost może silnie się osłabić i średnio za kilka lat będzie niższy. Dlatego jeśli chodzi o wzrost PKB w Polsce, to o ten i przyszły rok się nie martwię."

Stopach procentowych: "Jeśli chodzi o przyszły rok, to nie będę wypowiadać się w sposób zdecydowany. Nie zdziwiłbym się jednak, jakby nawet do połowy 2019 r. stopy procentowe pozostały na obecnym poziomie, podobnie jak nie zdziwiłoby mnie, gdyby konieczne było ich podwyższenie. Zdziwiłaby mnie bardzo konieczność obniżenia stóp procentowych. (…) Stabilność jest wartością, ale nie zawaham się przed zmianami stóp, jeśli będzie to konieczne."

Imigrantach ze Wschodu: "Dokładnie analizujemy napływ imigrantów z Ukrainy, żeby wiedzieć, jaki jest ich wpływ na naszą gospodarkę. Co ciekawe, on się teraz bardzo pozytywnie przekłada nie tylko na rynek pracy, ale też system ubezpieczeń społecznych, ponieważ coraz więcej przybywających ze Wschodu płaci u nas składki."

Kryptowalutach: "Twierdzenie, że kryptowaluty spowodują, iż banki centralne i tradycyjny pieniądz nie będą za chwilę potrzebne, jest mocno przesadzone. Ten temat zajmuje nas obecnie mocno, podobnie jak rozwój fintechów, bo chociaż stwarza olbrzymie możliwości, to także zagrożenia, które dzisiaj trudno diagnozować."

Cały wywiad we wtorek w "Dzienniku Gazecie Prawnej".