Zachód się rozleniwił, ale bogactwa, które skumulował w wyniku m.in. działalności ryzykantów, wystarczą mu jeszcze na wiele lat. Polska tymczasem dopiero swoje bogactwo budujeźródło: ShutterStock
Najgorsze, co może przytrafić się Polakom, to wzorem zachodnich społeczeństw mogą stracić apetyt na ryzyko. Bez niego nie możemy śnić o prężnej gospodarce.
wróć do artykułu
ANTONI(2017-11-26 11:34) Zgłoś naruszenie 613
Bez ryzyka nie ma prężnej gospodarki?Ale jak można ryzykować w Polsce- jak rządzący co chwilę zmieniają przepisy?.W Polsce lepiej nie ryzykować,bo z dnia na dzień można zbankrutować.Z tego powodu uważam,że nienaruszalność przepisów gospodarczych powinna być na stałe wpisana do KONSTYTUCJI RP.
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedzabc(2017-11-26 13:17) Zgłoś naruszenie 340
Z całą pewnością nie robią tego tak często i na taką skalę. Biznes w RP przypomina balansowanie na pochylni, zmianie nieustannie ulegają podstawowe przepisy jak ordynacja podatkowa, ustawy o VAT, CIT, PIT. Każdy kierownik urzędu skarbowego może mieć inną interpretację tego samego przepisu i nigdy nie wiesz którą się kierować. Tak samo z sądownictwem administracyjnym, każdy WSA sobie, zdarza się nawet, że orzekając w identycznym składzie sędziowie w identycznych sprawach wydają całkowicie sprzeczne ze sobą wyroki. I nic z tego nie wynika, nie ma żadnych konsekwencji - wynik sprawy kluczowej dla bytu twojej firmy zależy od czystego przypadku i humoru sądu. Wszystko się nieustannie zmienia. Wprowadza się kasy fiskalne, potem okazuje się że dla niektórych podatników nie miały sensu więc się je likwiduje. Teraz wprowadza się JPK i też pewnie będą jaja. Kiedy czytasz formularz podatkowy to pełen jest kompletnie niezrozumiałej kazuistyki typu: podatnicy przewidziani art X ust. Y pkt Z wypełniają chyba, że spełniają warunki z art A w zw. z art. C ustawy. Normalny człowiek spędza godziny, żeby to zrozumieć, a nawet jak już zrozumiał to nic mu to nie da, bo za rok albo kilka miesięcy będzie zupełnie inaczej. Wszystko jest przeregulowane, nieprzyjazne, zbiurokratyzowane, zniechęcające i straszące. Nie ma jasnych zasad ani sprawiedliwości. Ponosisz ciężary publiczne (jak składki ZUS) nawet jeżeli nie masz przychodu i nie masz za co ich zapłacić, kolejne rządy zapowiadają, że to zmienią i tego nie robią. Długo można by wymieniać.
Tomek(2017-11-26 13:00) Zgłoś naruszenie 332
A inne kraje w ogole nie zmieniaja przepisow gospodarczych ? To chyba jakis zart z ta Konstytucja RP.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx(2017-11-26 12:30) Zgłoś naruszenie 173
Wincyj konfiskat, interprettacji, jpk, zmiany wszystkiego co 2 lata i bedzie sukces. Kazdy kto widział jak prowadzenie firmy wyglada w UK czy Niemczech to zobaczy jak tu jest bagno. Niech karakan i spolka sobie tworza monopole i winduja ceny wszystkiego i potem pisza, ze wszystko drozsze niz w Niemczech.
Odpowiedzrrr33(2017-11-26 15:23) Zgłoś naruszenie 90
trochę dziwne, że taki artykuł napisała osoba bedaca na etacie
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedz:)(2018-01-03 15:23) Zgłoś naruszenie 00
Szanowny Panie (?), nie pracuję na etacie. Pozdrawiam, Autor
z.a.(2017-11-26 10:48) Zgłoś naruszenie 90
Czy wszystkie tezy są prawdziwe? Ileś "ryzykantów" założyło działalność z musu i są tylko inną formą zatrudnienia wymyśloną przez pracodawcę. Spadek ryzykanctwa w starszym wieku w wielu przypadkach jest świadomy i wynika z kalkulacji - po co ryzykować dalej majątkiem, jeśli można przejść w etap rentierstwa. Ryzykowałem, zarobiłem, kupiłem np. kilka mieszkań i żyję z ich najmu. Brak ryzyka u młodych może wynikać z braku złych doświadczeń - wszystko dostali od rodziców i im starcza. Ja 30 lat w starym systemie i 30 w nowej rzeczywistości stąd "ciąg na aktywność" Miałem motywacje do zmian i chciałem coś głównie w strefie materialnej osiągnąć. Moim celem np. było własne mieszkanie, dzisiaj młodzi często je już mają ( po dziadkach, kupione przez rodziców itp) . Skrajnie inne warunki startu i życia między mną a moimi dziećmi. Ale chyba nastąpiło stępienie czujności i wchodzenie w korporacje i złote klatki. I znowu pytanie o słowika w klatce
Odpowiedzantykapitalista(2017-11-26 10:30) Zgłoś naruszenie 88
Kapitalizm nie jest skoncentrowany na zaspokajaniu naturalnych ludzkich potrzeb, tylko na maksymalizacji zysku, czemu służy między innymi tworzenie sztucznych potrzeb i wmawianie ludziom poprzez ten cały reklamowy zgiełk, ze potrzebują czegoś, co tak naprawdę nie jest im potrzebne! Mnóstwo zasobów, ludzkiej pracy, czasu i energii zużywa się na produkcję różnych gadżetów, zbędnych usług, no i na działalność marketingową nakierowaną właśnie na zachęcanie ludzi (niekiedy bardzo nachalne) do konsumpcji. Gdyby ludzie poszli po rozum do głowy i kupowali tylko to, co jest rzeczywiście niezbędne, to... z pyszna by się miała napędzana u nas głównie popytem wewnętrznym, gospodarka! Siłą napędową systemu kapitalistycznego jest bowiem z jednej strony rozrzutność konsumentów, a z drugiej chciwość bogaczy, którzy zawsze chcą więcej. Gdybyśmy przestali kupować, albo gdyby bogaci nie chcieli się dalej bogacić, system by się zawalił! Mielibyśmy gigantyczne bezrobocie i ogromną recesję. W USA to podobno kupowanie jest czymś w rodzaju aktu patriotycznego, bo kupując nakręca się gospodarkę i stwarza miejsca pracy. A ja nie rozumiem, po jaką cholerę mamy kupować co kilka lat nową pralkę, lodówkę itp., bo stara się psuje i nie opłaca się naprawić. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą nam służyć np. 20 lat?... Mogły by, ale... wtedy sporo ludzi zatrudnionych w fabrykach produkujących AGD straciłoby pracę, a ci, którzy tymi biznesami kręcą nie mieliby za co wymienić swoich limuzyn, a może także odrzutowców na lepszy model, czyli... katastrofa gospodarcza! Kapitalizm potrzebuje nieustannego popytu nawet na to, co nie jest do niczego nie potrzebne, ale co konsumentom wciśnie zręczny handlowiec. Dlatego jest to system do bani! Moim zdaniem pogoń za wszelką cenę za dobrami materialnymi tylko zubaża człowieka, w jego najgłębszym wymiarze, bo w życiu nie jest najważniejsze, żeby np. mieć złoty zegarek, albo jakąś super „brykę”, jacht, pałac, albo może nawet odrzutowca, tylko coś zupełnie innego. Ponadto kapitalizm w naszym, polskim wydaniu, aż się roi od zjawisk co najmniej wątpliwych etycznie. Do mnie np. wydzwaniają przedstawiciele organizatorów tzw. „pokazów” przeważnie „wyrobów zdrowotnych”. Moja mama chodziła na te pokazy i zostawiła mi w spadku stertę do niczego nie potrzebnych rzeczy kupionych na „pokazach” i... nie spłacony kredyt, bo jak tylko poszła na „pokaz”, to tak nią zamanipulowali, że kupiła coś absolutnie niepotrzebnego za kilka tys. zł. zaciągając kolejny kredyt. Oj, chyba nie jeden pałac został wybudowany za pieniądze zarobione na tych pokazach, ale... ci, którzy tym kręcą nie są w przeciwieństwie do mnie, pracującego na etacie, „nieudacznikami”, tylko wzięli sprawy w swoje ręce i doszli do wszystkiego „ciężką pracą”, no nie? Jeśli poprzednia władza stawiała nam za przykład do naśladowania osobników w typie bazarowego cwaniaczka, którzy sobie doskonale w III RP poradzili, to nie ma co się dziwić, że teraz rządzą populiści! Ale problem jest nie tylko Polski, bo cały kapitalistyczny świat chyba zabrnął w jakiś zaułek i nie wie, jak z tej matni wyjść, a obiecujący z kolei gruszki na wierzbie populiści (bo oni wbrew pozorom wcale nie mają panaceum na te patologie!) będą... wygrywać kolejne wybory... Gdyby to całkiem inaczej zorganizować, moglibyśmy znacznie mniej pracować, więcej cieszyć się życiem, bo np. lodówka pracowałaby bez problemów 20 lat, a nikt przy zdrowych zmysłach nie kupowałby co rok nowego smartfona, bo niby po co? A więc potrzeba byłoby mniej wszystkiego, a tym samy mniej pracy. Mielibyśmy trochę starsze smartfony i długowieczne lodówki, a za to znacznie więcej czasu dla siebie i rodziny, mniej życia w biegu, mniej stresu, a więcej świętego spokoju, czyli wszystkim żyłoby się lepiej, ale... kapitalizm się do tego nie nadaje! Próby ograniczenia konsumpcji do rozsądnych rozmiarów (a już chyba Ameryki nie odkryję, jeśli powiem, że: kluczem do dobrobytu jest... ograniczenie konsumpcji!) doprowadziłyby niechybnie do recesji i wielkiego bezrobocia. Trzeba by najpierw zmienić cały ekonomiczny porządek świata, ale niestety: Ci, którzy tym światem rządzą są beneficjentami obecnego systemu! To dzięki temu, że ludzie wciąż coś kupują, a nawet uzależniają się od kupowania, oni, uzależnieni od chciwości (która paradoksalnie napędza gospodarkę!), jak od narkotyku, pomnażają swoje majątki, a mając ogromne wpływy mogą skutecznie zadbać o to, żeby żaden alternatywny system, nawet jeśli ktoś go wymyśli, nie miał prawa zaistnieć!
Pokaż odpowiedzi (3)Odpowiedz@autor niezalezny(2017-12-06 02:26) Zgłoś naruszenie 00
A może napiszesz, jakie "normy unijne" masz na myśli?
autor niezalezny(2017-11-26 21:38) Zgłoś naruszenie 51
ilosc bzdur w tym komentarzu przekracza wszelkie normy unijne; typowe narzekanie autorstwa osob, ktore w sumie niewiele wiedza, ale wydaje im sie ze jest inaczej.
Jaaaa(2017-11-26 15:42) Zgłoś naruszenie 71
nikt lepszego systemu nie wymyśli,chyba,że totalitarny,który zakaże ludziom kupowac
Tekla(2017-11-26 18:06) Zgłoś naruszenie 52
Świetny artykuł. Dawno równie dobrego nie czytałem.
Odpowiedzww(2017-11-26 11:25) Zgłoś naruszenie 44
to raczej wygląda na coś co Polacy uwielbiają, poklepywanie po plecach i obrażanie zachodu! społeczeństwa Polskie i Niemieckie nie różnią się tak bardzo jak większość myśli. a Polacy już wybrali bezpieczeństwo i stagnacje, zamiast pracy 500+, zamiast nowych horyzontów zamykanie się na świat, tacy Kolumbowie!
OdpowiedzDany(2017-12-06 08:26) Zgłoś naruszenie 00
Artykuł w porządku, choć widać, że autor, jak i większość społeczeństwa nie wie, kim są naukowcy i jaka jest ich rola. To nie w gestii naukowców od grafenu była jego komercjalizacja. Naukowcy opracowali podłoże teoretyczne i technologię, know-how, natomiast to ośrodek naukowo-badawczy, czyli część administracyjna i jego współpraca z firmami, które technologię wdrożą mają za zadanie wziąć to know-how i dostosować do produkcji. Niestety teraz oczekuje się od naukowców wszystkiego, a to pomyłka. Sam jestem naukowcem i siedzę blisko tego tematu i tak to właśnie wygląda w Polsce. Brak jest wsparcia władz i ośrodków w zakresie kontaktów z firmami. A żeby to robić poprawnie, trzeba zbierać kontakty i działać, a nie siedzieć na tyłku i odcinać kupony.
Odpowiedzwuproszczeniu.com(2017-11-26 19:22) Zgłoś naruszenie 03
Liberałowie: "Nie zarobisz jeśli nie zaryzykujesz i nie zainwestujesz swoich pieniędzy." Również liberałowie: "Biedni są biedni bo nie potrafią oszczędzać, zaciskać pasa i powstrzymywać się z ryzykownymi wydatkami"
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedz@assura(2017-12-06 02:25) Zgłoś naruszenie 00
Nietrafione inwestycje przynoszą podobny efekt.
assura(2017-11-28 14:31) Zgłoś naruszenie 21
Inwestowanie to to samo co przepijanie?
ufo(2017-11-26 17:06) Zgłoś naruszenie 05
Celem pracy jest zapewnienie sobie komfortu. Jeśli ktoś namawia nas do poświęceń to musi być komunista lub zwolennik PO (pazerny kapitalista)
Odpowiedz