Czeskiej spółce Regiojet nie udało się uruchomić w niedzielę wszystkich połączeń na trzech obleganych trasach z Warszawy – do Poznania, Krakowa i Trójmiasta. Do Wielkopolski nie pojechał żaden skład, do stolicy Małopolski wyruszyły tylko trzy z obiecywanych sześciu, zaś do Gdańska i Gdyni jeden zamiast trzech. Oprócz tego przewoźnik uruchomił jedną parę połączeń na trasie Warszawa – Praga (m.in. przez Zawiercie, Gliwice, Racibórz). Utrzymał także kursowanie pociągu międzynarodowego z Przemyśla przez Kraków do Pragi. Na wiele odwołanych kursów z Warszawy do Krakowa i Gdyni czeska spółka sprzedawała bilety jeszcze kilka dni przed wejściem w życie nowego rozkładu. Przewoźnik zapowiedział, że oprócz zwrotu pieniędzy za bilet przyzna bon w wysokości 100 zł na inne połączenia.
Pasażerowie bez pociągów
Spółka PKP Intercity skalę i moment podjęcia decyzji o odwołaniu połączeń nazwała skrajną nieodpowiedzialnością. Na remontowanej trasie Warszawa – Kraków z powodu zgłaszanego wcześniej przez Czechów zapotrzebowania na przejazdy nie udało się wcześniej zmieścić wszystkich pociągów Pendolino, np. odjeżdżającego z Warszawy w popularnej porze – przed godz. 16. Po cięciach spółki Regiojet pasażerowie nie mają więc w tym czasie żadnego szybkiego połączenia do Krakowa.
W niedzielę spółce PKP Intercity udało się uruchomić jedno dodatkowe połączenie z Warszawy do Poznania. Ekspres „Krzywousty” wyrusza z Warszawy o godz. 10.16, a z Poznania wraca o godzinie 15.35. W porównaniu do odwołanego wcześniej jednego z kursów spółki Regiojet mamy tu blisko półgodzinną różnicę w porze odjazdu.
Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, która zarządza torami i koordynuje rozkłady, rozważa podjęcie kroków prawnych „w związku z nieodpowiedzialnym postępowaniem przewoźnika”. Karol Jakubowski z PKP PLK informuje też, że spółka wystąpiła do Urzędu Transportu Kolejowego o zbadanie zaistniałej sytuacji i dalsze rekomendacje działań. „Mowa tutaj o odebraniu konkretnych tras RegioJet po 18 stycznia 2026 lub 1 lutego 2026 r. (daty do których przewoźnik złożył rezygnację z realizacji konkretnych relacji). Uwolnione trasy przez RegioJet mogły zostać wykorzystane przez innych przewoźników już od 14 grudnia 2025” – twierdzi Karol Jakubowski. Dodaje, że spółka PKP PLK chce, by uwolnione trasy przejęło PKP Intercity, „jednak przewoźnik nie wyraził chęci uruchomienia swoich pociągów w danych terminach”. – My oczekujemy na zgody na te kursy do 7 marca, czyli do wejścia w życia kolejnej korekty rozkładu. Nie chcemy być „komunikacją zastępczą” dla spółki Regiojet na kilka tygodni – mówi DGP Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
Czeska spółka wciąż szuka maszynistów i kierowników pociągu. Aby przyciągnąć nowych pracowników, zdecydowała się podnieść wynagrodzenie tych ostatnich do 12 tys. zł
UTK zażądał wyjaśnień od spółki Regiojet. Rzecznik urzędu Tomasz Frankowski przyznaje, że odebranie Czechom zgody na tzw. dostęp do torów, czyli przydziału konkretnych tras, jest ostatecznością. Dziś w UTK ma się odbyć spotkanie w sprawie zaistniałej sytuacji. Wezmą w nim udział m.in. przedstawiciele PKP PLK.
Odwołane kursy pojawią się w styczniu?
Jak się dowiadujemy, do odebrania zgody na kursowanie po konkretnych trasach może dojść, jeśli przewozy nie są realizowane przez minimum pół roku. Spółka Regiojet zapowiada jednak, że odwołane kursy pojawią się na torach za kilka tygodni. 19 stycznia zapowiadane wcześniej pociągi mają wyruszyć z Warszawy do Gdyni i Krakowa, a 1 lutego do Poznania. Najważniejsze powody poślizgu to spóźnienia w pozyskaniu pracowników i uruchomieniu bazy serwisowej. Spółka przyznaje, że wciąż szuka maszynistów i przede wszystkim kierowników pociągu. Tych ostatnich na rynku jest ograniczona liczba. Aby przyciągnąć nowych pracowników, spółka zdecydowała się podnieść wynagrodzenie dla zatrudnionych na tym stanowisku do 12 tys. zł. Zgłaszać mogą się konduktorzy z co najmniej rocznym doświadczeniem.
Dodatkowo już kilka tygodni temu czeski przewoźnik narzekał, że mimo wygrania przetargu PKP Cargo na zakup zaplecza technicznego na warszawskiej Pradze, podpisanie umowy w tej sprawie było blokowane. Regiojet ostatecznie zdobył inny teren w tym rejonie, ale dopiero w ostatni piątek.
Tymczasem inna spółka z Czech – Leoexpress, obiecuje, że zrealizuje swoje zapowiedzi i nie dopuści do podobnego blamażu w Polsce. Od 1 marca uruchomi dwie pary połączeń z Warszawy przez Kraków do Pragi i zwiększy liczbę kursów do Czech ze stolicy Małopolski. ©℗