Resort infrastruktury chwali się powrotem pasażerów do kolei. W tym roku ich liczba może przekroczyć 430 mln, co oznacza wzrost aż o 65 proc. względem 2010 r. Duży skok liczby podróżnych odnotowuje zarówno kolej dalekobieżna, jak i regionalna, czego potwierdzeniem są rekordy bite przez Koleje Dolnośląskie czy Łódzką Kolej Aglomeracyjną. Całkiem odmiennie wygląda kwestia przewozów towarów po torach, które od lat są w stagnacji. W ostatnim roku mieliśmy nawet spadek o 3,5 proc. do poziomu 223 mln ton ładunków. Dzieje się tak, mimo że całkowita masa towarów w kraju wciąż rośnie. Tyle że z roku na rok powiększa się dominacja transportu drogowego, który obsługuje już ponad 90 proc. przewożonej masy towarowej. Problem w tym, że rosnąca liczba dużych ciężarówek na drogach oznacza, iż te ostatnie będą wymagały dość szybko remontów. Transport drogowy wiąże się też ze znacznie większymi emisjami dwutlenku węgla. Dodatkowo frustrację w związku z utrzymywaniem się małych przewozów na torach może wywoływać to, że na modernizację tych ostatnich wydaliśmy już miliardy złotych.

Konkretne rozwiązania dla transportu towarowego

Dlatego organizacje z branży kolejowej zamierzają walczyć o to, by odwrócić te trendy, co wymaga aktywnych działań rządu. Kilka organizacji, m.in. Izba Gospodarcza Transportu Lądowego czy Railway Business Forum, podpisało apel do rządzących pod nazwą „Piątka dla kolejowego transportu towarowego”. Proponują one wdrożenie konkretnych rozwiązań, które pozwolą przerzucać ładunki z dróg na tory. To propozycje zarówno działań inwestycyjnych, jak i takich, które można wprowadzić niemal bez kosztów. Branża przekonuje np., że na torach jest jeszcze sporo miejsca, żeby zmieścić więcej pociągów towarowych. – To kwestia odpowiedniego zarządzania przepustowością. Poza godzinami szczytu, gdy bezwzględny priorytet ma kolej pasażerska, można np. wydzielić sloty dla szybkich, długich pociągów kontenerowych. Wtedy znacznie wzrosłaby konkurencyjność kolei towarowej – mówi Maciej Gładyga z IGTL. Według niego wprowadzenie takiego rozwiązania ułatwi szykowane do wejścia w życie rozporządzenie UE dotyczące zarządzania przepustowością na torach. Będzie dawało zarządcy infrastruktury możliwość efektywniejszego podziału dostępności tras pod kątem kolei pasażerskiej i towarowej. Na wzór lotnictwa ma powstać ciało, które ma lepiej koordynować zgłoszenia od przewoźników. To jednak od zarządcy infrastruktury – spółki PKP Polskie Linie Kolejowe – będzie zależeć, jak te rozwiązania wdroży w życie. Peter Jančovič z polskiego oddziału firmy CER Cargo przekonuje, że teraz spółka PKP PLK nie radzi sobie z układaniem rozkładu. Mimo wielu zapowiedzi wciąż nie opiera się on na cykliczności kursów. Według Jančoviča głównym problemem jest to, że rozkład jest mocno zmieniany aż pięć razy w roku, co tłumaczone jest kolejnymi etapami modernizacji torów. – Tyle że inne kraje, np. Czechy czy Austria, też prowadzą sporo remontów, a mimo to nie mają tylu zmian w ciągu roku. Ta nieprzewidywalność zniechęca wiele firm, by przewozić towary koleją – mówi Jančovič.

Korytarze kolejowe dla ciężkiego transportu

Branża proponuje też wdrożenie korytarzy kolejowych dla transportu ciężkiego, co pozwoliłoby odciążyć autostrady – A1, A2 i A4. Dedykowane byłyby one głównie przewozom tranzytowym i wymuszałyby transport naczep i zestawów ciężarowych na platformach kolejowych. Przede wszystkim wymagałoby to podniesienia stawek za jazdę tirami tranzytem po polskich drogach. W Funduszu Kolejowym trzeba zaś wydzielić pulę środków na budowę i modernizację terminali, w których ciężarówki trafiałyby na wagony. Konieczne byłoby też sfinansowanie zakupu specjalistycznego taboru. Dodatkowo takie pociągi wymagałyby wprowadzenia zerowej lub istotnie obniżonej stawki dostępu do torów.

Wśród kolejnych propozycji jest wymóg sprawdzenia możliwości połączenia z siecią kolejową przy stawianiu nowych obiektów przemysłowych czy logistycznych. Eksperci ubolewają, że w pobliżu tras kolejowych w woj. łódzkim czy mazowieckim powstały ostatnio dziesiątki magazynów, które są nastawione wyłącznie na obsługę ciężarówkami. Trzeba też wydzielić środki na realizację terminali intermodalnych. To właśnie transport kontenerów koleją może się najszybciej rozwijać w najbliższych latach.

Organizacje związane z koleją domagają się też sprawniejszej likwidacji wąskich gardeł na sieci kolejowej. Wciąż istnieje wiele punktów, które mocno ograniczają przepustowość czy prędkość. – Potrzebujemy stabilnego, wieloletniego systemu finansowania utrzymania sieci oraz programu szybkiego reagowania na degradację torów – mówi Wojciech Jurkiewicz, szef Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.

Organizacje przesłały postulaty do resortu infrastruktury i czekają na możliwość rozmowy, w której będą przekonywać do konkretnych rozwiązań. ©℗