– To jest dobra zmiana, nawet bardzo dobra zmiana, aczkolwiek mogłaby być lepsza – tak szef odchodzącej rady nadzorczej Banku Pekao Leszek Pawłowicz podsumował kandydatów do nowej rady podczas walnego zgromadzenia, na którym dokonywane były zmiany w nadzorze spółki. Są one związane ze sfinalizowanym w środę przejęciem niemal 33 proc. akcji Pekao przez konsorcjum Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń i Polskiego Funduszu Rozwoju.

W nowej radzie znalazły się osoby blisko związane z rządzącym Prawem i Sprawiedliwością, ale też przedstawiciele PZU – prezes ubezpieczyciela Paweł Surówka i dyrektor w tej firmie Paweł Stopczyński.

Od niedawna obowiązuje ustawa o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Przewiduje ona, że w spółkach z udziałem Skarbu Państwa lub w takich, w których te pierwsze mają udziały, kandydaci do rad nadzorczych przed powołaniem powinni mieć akceptację Rady ds. spółek z udziałem SP. Żadna z osób, które znalazły się w nadzorze Pekao, takiej zgody nie ma. Jak się jednak okazuje, w ustawie jest furtka, która pozwala na ominięcie tego wymogu. Choć nie da się jej zastosować w każdej firmie.