Oprócz rodzin na programie 500+ zyskali producenci ubrań, zabawek i turystyka.
500 plus w różnych badaniach / Dziennik Gazeta Prawna
Jakub Borowski główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska / Dziennik Gazeta Prawna
W licznych badaniach rodzice deklarują, że dzięki świadczeniom rodzinnym wprowadzonym przez PiS zwiększyli swoje wydatki na potomstwo. W sumie trafiło do nich już niemal 17 mld zł. Sprawdziliśmy, czy to tylko deklaracje, czy też rynek realnie odczuł tę zmianę.
Wakacje
Wydatki na wypoczynek deklarował w badaniach przeprowadzonych przez agencję badawczą SW Research co piąty beneficjent programu 500+. Efekt: od czerwca do września, według analizy TravelPlanet.pl, liczba wyjazdów dzieci zwiększyła się o 20 proc. względem roku ubiegłego. Na zorganizowany wypoczynek wyjechało ponad 500 tys. dzieci. Branża jest nawet zdania, że program uratował sektor przed dużo większym spadkiem spowodowanym zamachami terrorystycznymi za granicą, do których doszło w tym roku (Paryż, Nicea, Monachium). Andrzej Betlej, analityk firmy badawczej TravelData, przyznaje, że dzięki świadczeniom na rynku pojawili się nowi klienci.
Jego zdaniem w nadchodzącym roku pieniądze z programu mogą przyczynić się do odbudowy turystyki w Egipcie, Tunezji i Turcji, których popularność ostatnio spadła (ze względów bezpieczeństwa).
Zabawki
Na programie zyskał też sektor zabawkowy. Jego wartość ocenia się już na ponad 3 mld zł. W 2015 r. wyniosła – według wyliczeń firmy NPD monitorującej branżę – 2,5 mld zł. Co więcej, dostała duży zastrzyk od razu. Dwucyfrowe wzrosty były widoczne zaraz po uruchomieniu wypłat. Klienci kupują coraz droższe zabawki. Wydają na nie średnio 40 zł, czyli o 10 proc. więcej niż rok temu.
W tym wypadku wpływ na wyższe wydatki może jednak mieć także droższy dolar, który od początku roku zyskał na wartości 7 proc. Tymczasem duża część zabawek pochodzi z importu, do tego z Chin. Od stycznia do sierpnia sprowadzono ich do naszego kraju za 4,2 mld zł.
Monika Chmielińska ze Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych przyznaje, że napływ nowej gotówki jest odczuwalny. – Rodzice ewidentnie biorą pod uwagę w swoich planach potrzeby dzieci – mówi.
Oprócz zabawek za pieniądze z programu kupowane są też ubrania. Coccodrillo, polska marka odzieżowa dla najmłodszych, odnotowuje wzrosty i to z miesiąca na miesiąc coraz większe.
– Tylko w listopadzie nasze przychody wzrosły o 24 proc. – potwierdzia Tomasz Przybyła, wiceprezes CDRL. Od początku roku przychody spółki wyniosły 125,10 mln zł wobec 109,43 mln zł w 2015 r. Oznacza to wzrost w sumie o 14 proc.
Edukacja
Od 30 do nawet 50 proc. ankietowanych (w zależności od firmy badawczej i momentu przeprowadzonych badań) deklarowało, że wykorzysta dodatkowe środki na dodatkowe zajęcia. Czy to się realnie przełożyło na rynek? Na ten temat pewnych danych nie ma, bo rynek usług jest bardzo rozproszony. – Wzrost jest zauważalny, a rodzice mówili wprost, że kupują zajęcia dzięki 500+ – mówi przedstawiciel sieci usług Mały Inżynier. Koszt zajęć to wydatek rzędu 150 zł. – Zainteresowanie jest większe – potwierdza Roman Nowacki z Akademii Nauki „Sprawność czytania”. We franczyzowej sieci Early Math również przyznają, że zgłasza się więcej osób.
Jedzenie
Z analiz przeprowadzonych przez firmę Roland Berger wynika, że spożywczy rynek detaliczny wyceniany na 210 mld zł również skorzystał na programie 500+, ale nie tak bardzo jak inne branże. Dlaczego? Zdaniem ekspertów wydatki na żywność i napoje są niezależnie od statusu rodziny traktowane zawsze jako priorytetowe.
– W tym roku będzie on mniejszy, ponieważ pierwsze wypłaty zostały uruchomione w czerwcu. Stąd też prognozujemy wzrost w przedziale 0,6–1,2 proc. W 2017 r. wzrost będzie większy i wyniesie 1,1–2,5 proc. – tłumaczy Patrycja Korotowicz z Roland Berger.
Papierosy i wódka
Rośnie sprzedaż tytoniu i alkoholu. Obie branże przekonują, że to nie z powodu 500+ – w ocenie producentów wpływ na wzrosty miało wiele różnych czynników.
W sektorze tytoniowym, po 10-proc. spadkach w latach 2013 i 2014, i o 4,5 proc. w 2015 r., rynek wreszcie zaczął rosnąć. W pierwszych trzech kwartałach o około 1 proc. (w 2015 r. sprzedano 40 mld sztuk papierosów). – Szara strefa wynosząca blisko 25 proc. konsumpcji zaczęła się kurczyć – komentuje Marcin Wiktorowicz z British American Tobacco. I dodaje, że jest to efektem działań, głównie policji i Służby Celnej, wymierzonych w nielegalny handel. – Jeśli chodzi o program 500+, to jego dokładny wpływ będzie znany dopiero po opublikowaniu badania budżetów gospodarstw domowych za drugie półrocze – podkreśla.
Stabilizacja, po 15-proc. podwyżce akcyzy w 2014 r. i wielu miesiącach spadków legalnej sprzedaży, jest też widoczna w alkoholach. Ilościowo handel nie maleje, widoczny jest natomiast wzrost wartości sprzedawanego alkoholu. W przeliczeniu na litrową butelkę Polacy wydają o 40 gr więcej niż przed rokiem.
– Dysponując większymi środkami, konsumenci mogą mieć większą skłonność do kupienia droższego produktu – komentuje Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Większy ruch widać także na płatnych zajęciach dodatkowych
OPINIA
Duża część pieniędzy z programu „Rodzina 500 plus” poszła na odbudowę oszczędności gospodarstw domowych. Co więcej, na ten cel wypłaty będą przeznaczane jeszcze przez pierwszy i drugi kwartał 2017 r. Dlatego dopiero w trzecim kwartale przyszłego roku można spodziewać się ich uwolnienia i przekierowania na rynek konsumpcyjny. Wówczas też można oczekiwać, że Polacy sięgną po zewnętrzne finansowanie, z którego zrezygnowali, mając w perspektywie wpływy z rządowego programu. Zatem kredyty na nowo wrócą do łask. Dysponując pieniędzmi z obu źródeł, rodziny będą dysponować znacznie większą kwotą do wydania. Dlatego należy oczekiwać, że o ile w tym roku użytek z 500+ robiły gospodarstwa domowe o relatywnie niższych dochodach, przeznaczając wypłaty na zaspokojenie bieżących potrzeb, czyli na zakup ubrań, obuwia czy pomocy szkolnych, to w 2017 r. za pieniądze będą nabywać dobra trwałego użytku. To dobra wiadomość dla kilku branż: meblarskiej, elektroniki użytkowej czy artykułów gospodarstwa domowego. Ich sprzedaż dopiero w przyszłym roku nabierze rozpędu.
Taki scenariusz ma jeszcze jedną zaletę. Dzięki niemu dynamika sprzedaży konsumpcyjnej w przyszłym roku nie ucierpi. A przynajmniej tak bardzo, jak mogłaby, gdyby nie było programu „Rodzina 500 plus”. Pewne jej wyhamowanie jest bowiem oczekiwane.