Rezerwa Federalna jutro ogłosi decyzję w sprawie stóp procentowych. Ich podwyżka nadal jest prawdopodobna
Argumentem za podwyższeniem stóp są dane z amerykańskiej gospodarki, zwłaszczca z rynku pracy. W sierpniu zatrudnienie wzrosło o 170 tys. osób – było to mniej, niż zakładali analitycy (220 tys.), ale zrewidowano in plus wzrost liczby zatrudnionych w lipcu (aż o 40 tys.). Stopa bezrobocia w sierpniu wyniosła 5,1 proc. i był to najniższy poziom od kwietnia 2008 r. – I poniżej prognoz Fed poziomu bezrobocia na koniec roku. Zakładamy, że powinno spadać w tempie 0,1 pkt proc. miesięcznie i na koniec roku ukształtuje się poniżej 5 proc. Podstawowe przesłanki do pierwszej podwyżki stóp są więc spełnione – mówi ekonomista Raiffeisen Polbanku Michał Burek.
Niemniej perspektywy wzrostu światowej gospodarki są niepewne. Analitycy zwracają uwagę na sytuację w Chinach. Prawdopodobnie Państwo Środka nie będzie w stanie utrzymać tempa wzrostu na poziomie 7 proc., będącego celem chińskich władz. Pod koniec sierpnia nastąpiła seria rewizji w dół prognoz dla Chin, np. według Goldman Sachs w tym roku chińska gospodarka wzrośnie o 6,8 proc., a w kolejnych trzech będzie wytracać tempo do 5,8-proc. w 2018 r. Strach przed takim scenariuszem widać na chińskiej giełdzie, której indeks spada od połowy roku, przy czym tempo spadku przybrało na sile w ostatnich tygodniach.
– Problem Chin i innych rynków wschodzących ciąży perspektywom wzrostu dla globalnej gospodarki, ciąży też cenom surowców, co powoduje ryzyko zbyt głębokiego spadku inflacji. To czynniki ryzyka, które Fed będzie musiał wziąć pod uwagę, choć jest w lepszej sytuacji niż Europejski Bank Centralny, bo gospodarka USA nie jest tak uzależniona od eksportu do Chin, jak strefa euro – uważa Burek. – Wydarzenia w Chinach osłabiły oczekiwania na podwyżkę stóp w USA. One zaczęły słabnąć już po decyzji banku centralnego Chin o dewaluacji juana i obniżce stóp procentowych. Otoczenie zewnętrzne amerykańskiej gospodarki odgrywa decydującą rolę w decyzjach podejmowanych przez Fed – dodaje główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
Coraz więcej analityków wskazuje na duże znaczenie całego komunikatu Fed, a nie tylko samej decyzji w sprawie stóp. Jeśli Rezerwa Federalna wyśle sygnał, że proces podwyżek zostanie rozłożony w dłuższym czasie i nie będzie tak zdecydowany, jak się dziś sądzi, to może być rozczarowujące dla rynków. Sam Fed próbuje zresztą przygotować rynek na to, że poziom stóp procentowych przez jakiś czas może być niższy, niż wynikałoby to z samych uwarunkowań polityki makro.
– W sumie mniej istotne jest, czy Fed podwyższy stopy teraz, czy dopiero w grudniu. Ważne, jakie oczekiwania zbuduje co do swoich kolejnych decyzji – zauważa Maliszewski. Jeśli w czwartek dojdzie do podwyżki stóp, dolar może się umocnić. W ten sposób rynek odreagowałby osłabienie dolara z ostatnich dni wynikające z chińskich obaw inwestorów. Dodatkowym czynnikiem wspierającym dolara w dłuższym czasie może być równoległe prowadzenie luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny, który dokonuje zakupu aktywów za 60 mld euro miesięcznie. Program ma potrwać jeszcze rok.