Po roku od zapowiedzianego przez premiera Donalda Tuska podczas tzw. ”drugiego expose” programu, który miał być dźwignią dla polskiej gospodarki, udało się w końcu podpisać dopiero pierwszy kontrakt. Beneficjentem będzie spółka zalezna od Grupy Lotos, Lotos Petrobaltic

Lotos Petrobaltic, spółka zależna od Grupy Lotos, i Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR) podpisały porozumienie dotyczące współpracy przy finansowaniu zagospodarowania złoża ropy naftowej B8 na Morzu Bałtyckim, poinformował Lotos w komunikacie. Zaangażowanie finansowe PIR nie przekroczy kwoty 563 mln zł, a wypłata pierwszej transzy nastąpi w I połowie 2014 r. Lotos Petrobaltic zapowiedział, że produkcja ropy z tego złoża ruszy w 2015 r.

"Celem ww. porozumienia jest wypracowanie struktury i warunków finansowania projektu, na którego potrzeby powołana zostanie spółka celowa (tzw. Special Purpose Vehicle, tj. SPV), do której LPB wniesie koncesję i majątek związany ze złożem B8. Projekt realizowany w ramach SPV obejmuje dokończenie prac wiertniczych na złożu, instalację infrastruktury podwodnej dla celów eksploatacji oraz przebudowę platformy wiertniczej Petrobaltic na platformę wydobywczą. Następnie SPV będzie prowadzić eksploatację ze złoża B8 oraz sprzedaż wydobytej ropy naftowej i gazu ziemnego" - czytamy w komunikacie.

PIR jako finansujący typu mezzanine, będzie podporządkowany w spłacie bankom jako wierzycielom nadrzędnym lub będzie mniejszościowym inwestorem kapitałowym w SPV w przypadku realizacji opcji udziału. Finansowanie może zostać udzielone w formie programu prywatnej emisji obligacji korporacyjnych z ograniczeniem zbywalności, a okres finansowania nie powinien przekroczyć 10 lat. PIR wyraża swoją gotowość do uczestniczenia w finansowaniu na warunkach rynkowych, podano także.

"Całkowite nakłady na projekt związany ze złożem B8, z uwzględnieniem wartości aktywów wnoszonych przez LPB do SPV, wyniosą ok. 1.600 mln zł, z czego wartość rynkowa wkładu LPB wynosić będzie około 700 mln zł, a łączne finansowanie przez podmioty zewnętrzne, zarówno banków jak i PIR, wyniesie około 900 mln zł. Strony zakładają w porozumieniu, że zaangażowanie finansowe PIR w finansowanie projektu nie przekroczy kwoty 563 mln zł. Intencją stron jest aby wypłata pierwszej transzy finansowania PIR nastąpiła w pierwszej połowie 2014 r." - czytamy dalej.

"Uruchomienie komercyjnej produkcji ze złoża B8 planujemy na koniec 2015 r. Jego potencjał wydobywczy szacujemy na 3,5 mln ton ropy naftowej. Rocznie z tego złoża Lotos Petrobaltic zakłada pozyskiwanie ok. 200-220 tys. ropy naftowej" - powiedział prezes Lotos Petrolbaltic Zbigniew Paszkowicz, cytowany w komunikacie.

Natomiast prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz dodał, że bazując na dostępnych szacunkach geologicznych, potencjalne zasoby koncesji Grupy na Bałtyku wynoszą blisko 30 mln ton ropy naftowej.

"Ich optymalne wykorzystanie pozwoli nam wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju" - zapewnił Olechnowicz.

Lotos Petrobaltic prowadzi poszukiwanie i eksploatację złóż węglowodorów na Bałtyku oraz na Norweskim Szelfie Kontynentalnym poprzez spółkę Lotos E&P Norge, która posiada 6 koncesji poszukiwawczych i 1 wydobywczą. Na dwóch z nich Lotos Norge jest operatorem. Dodatkowo Lotos Petrobaltic jest właścicielem firmy Lotos Geonafta, która jest największym producentem ropy naftowej na Litwie.

Grupa Kapitałowa Lotos jest zintegrowanym pionowo koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych.

Celem ogłoszonego w ub. roku przez premiera Donalda Tuska Programu "Inwestycje Polskie" jest zapewnienie zachowania obecnej dynamiki inwestycji w projekty infrastrukturalne o długim horyzoncie czasu, przy jednoczesnym wykorzystaniu długoterminowego finansowania oraz zaangażowania kapitałowego.

Jak do tego doszło…

II expose dało sygnał

Premier Donald Tusk może spokojnie odetchnąć. Katastrofa, jaką wróżono programowi powoli się oddala, choć podczas minionego roku na pomyśle rządu nie pozostawiono suchej nitki. Celem ogłoszonego 12 października 2012 r. przez Premiera Donalda Tuska programu "Inwestycje Polskie", było zapewnienie utrzymania w gospodarce obecnej dynamiki inwestycji.

Program miał się koncentrować na stworzeniu warunków dla długoterminowego finansowania rentownych projektów inwestycyjnych w obszarze infrastruktury energetycznej (dystrybucja i wytwarzanie) i gazowej (sieć przesyłowa, wydobycie i magazyny), zagospodarowania złóż węglowodorowych (w tym gazu z łupków), infrastruktury transportowej, samorządowej (utylizacja odpadów, komunikacja), przemysłowej oraz telekomunikacyjnej.

Rok temu Premier Tusk podkreślił, że rząd chciałby, aby aktywa pasywne, tj. udziały w spółkach skarbu państwa zaczęły pracować na inwestycje "Wiążąc również kapitał prywatny i większe możliwości kredytowe" – zaznaczył Tusk i dodał - "Według obliczeń, (...) powinniśmy zbudować w ten sposób taką dźwignię na rzecz inwestycji i kredytowania polskiej gospodarki jak już wspomniałem, do 40 mld zł do roku 2015 i ok. 90 mld zł, licząc przez 6 lat".

Powołanie spółki

Aby rozpocząć Program, MSP musiał powołać do tego celu spółkę… W styczniu 2013 roku zdecydowano, że za realizację programu rozwoju polskiej gospodarki będzie odpowiedzialna nowa spółka, Polskie Inwestycje Rozwojowe. 28 grudnia 2012 minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski powołał radę nadzorczą, pozostał tylko problem z wyborem prezesa. Zainteresowanych fotelem szefa PIR było aż 14 osób. W dniu 7 marca br. Rada Nadzorcza spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe) podjęła decyzję o wyborze na to stanowisko Mariusza Grendowicza.

Bankowiec, który miał uratować naszą gospodarkę

Odnosząc się do wyboru Rady Nadzorczej PIR ówczesny szef resortu skarbu zaznaczył: „Na stanowisko prezesa spółki szukaliśmy doświadczonego w finansowaniu inwestycji bankiera. Pan Mariusz Grendowicz ma ogromną wiedzę z zakresu podejmowania decyzji inwestycyjnych, strukturyzowania transakcji i określania ryzyka biznesowego. Grendowicz to ekonomista-bankowiec. Pracował m. in. w Citibanku, ING, ABN-Amro. Przez ponad dwa lata był prezesem BRE Banku. Po miesiącu od powołania prezesa zaczęło się robić nieprzyjemnie. Spółka nie została jeszcze formalnie powołana, nie miała NIP-u, REGON-u ani siedziby. Grendowicz został „generałem bez wojska” z 300 TYSIĄCAMI złotych na koncie, choć zakładano, że kapitał docelowy spółki miał osiągnąć 10 miliardów złotych.

Światełko w tunelu

Odzew ze strony rynku jednak się pojawił, a chętnych na państwowe dotacje pojawiło pojwili się zanim ruszyła spółka. Polskich Inwestycji Rozwojowych praktycznie jeszcze nie było, a już do prezesa zgłosiło się 30–40 firm z prośbą o dofinansowanie.
Spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dopiero 19 czerwca 2013 r. Zdecydowano, że zostanie dokapitalizowana na początek kwotą w wysokości 15 milionów złotych.

Oprac. Tomasz Jurczak