Polska walczy o udział polskich firm w europejskim przemyśle zbrojeniowym. Podczas wspólnego spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych i obrony Polska zablokowała unijne zapisy, które mogłyby uderzać w polską zbrojeniówkę.

Rozwój Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony ma być za miesiąc jednym z tematów unijnego szczytu. Dziś szefowie dyplomacji i resortów obrony próbowali wypracować konkluzje dotyczące wzmocnienia europejskiego przemysłu obronnego. "Polska nie była w stanie zgodzić się na wszystkie zapisy” - poinformował minister Radosław Sikorski. Zdaniem Polski bowiem w konsolidacji europejskiego przemysłu obronnego powinny brać udział wszystkie kraje, a nie tylko te, które mają rozbudowane sektory zbrojeniowe. „Obawiamy się, że w innym wypadku grozi naszemu przemysłowi to, iż zostanie wykupiony albo upadnie” - powiedział minister obrony Tomasz Siemoniak.

Minister zaznaczył jednocześnie, że wbrew obawom niektórych krajów Polsce nie chodzi o to, by subsydiować przemysł obronny. „Chodzi o to, czy jest otwarta furtka do uczestnictwa polskiego przemysłu w konsolidacji europejskiego przemysłu obronnego czy ta furtka jest zamknięta” - dodał minister. Poparcie dla polskiej propozycji wyraziły między innymi Rumunia i Bułgaria.